Sama rosyjska zgoda na wyjazd do Smoleńska polskich archeologów to za mało. Przed rozpoczęciem przez nich prac władze obu krajów muszą jeszcze wynegocjować i podpisać umowę w tej sprawie. Jak ustalił reporter RMF FM Krzysztof Zasada, na razie nie ma jeszcze nawet oficjalnej odpowiedzi na notę polskiego MSZ-etu, w której prosimy o zgodę na podjęcie prac archeologicznych.
Kolejnym krokiem ma być ustalenie zasad pracy naszych specjalistów na miejscu katastrofy. Ale umowa będzie krótka, to sprawa techniczna, oczywiście wszelkie tego rodzaju prace prowadzone na terytorium drugiego kraju muszą mieć jakąś podstawę formalno-prawną - podkreśla Paszkowski.
Problemem może być jednak to, że tym razem te prace będą prowadzone w dużej części na terenie wojskowym. Archeolodzy - jak początkowo planował rząd - mieli jechać na miejsce katastrofy tupolewa na początku tego tygodnia.