"Nie ma miejsca na wojenna retorykę w relacjach między krajami członkowskimi, albo krajami członkowskimi a instytucjami europejskimi" – powiedział rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer. Odniósł się w ten sposób do wywiadu Mateusza Morawieckiego dla dziennika "Financial Times". Premier zarzucił KE, że stawia Polsce żądania, "przystawiając jej pistolet do głowy".
Eric Mamer ostrzegł, że jeśli Komisja Europejska - jak się wyraził - "rozpocznie trzecią wojnę światową", wstrzymując obiecane Polsce pieniądze, będzie "bronił naszych praw wszelką bronią, jaka jest w naszej dyspozycji".
To oczywiście, jak wskazuje korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, niefortunna wypowiedź, ale jednocześnie określa się to jako prężenie muskułów, bo trwają negocjacje w sprawie Krajowego Planu Odbudowy.
Wciąż jest możliwa akceptacja w przyszłym miesiącu polskiego KPO, tak, aby Polska mogła otrzymać jeszcze w tym roku prawie 5 miliardów euro zaliczki.
Premier w wywiadzie zapowiedział, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, którą Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) uznał za nielegalną, zostanie zlikwidowana do końca roku.
Podczas unijnego szczytu premier jeszcze nie podawał tego terminu, ale teraz widać, że sprawy się konkretyzują. To ustępstwo trzeba będzie rozpisać na jeszcze bardziej konkretny kalendarz, etapy i zobowiązania. Ma to być wpisane do Krajowego Planu Odbudowy.
Premier żąda natomiast w wywiadzie wycofania przez Komisję Europejską wniosku o kary za niewykonanie wyroku TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej. Będzie to oczywiście możliwe, jeżeli polskie władze rzeczywiście dadzą twarde zobowiązania, co do likwidacji ID.