Nie będzie postępowań dyscyplinarnych wobec adwokatów-posłów PiS, którzy głosowali za ustawami o Sądzie Najwyższym i Trybunale Konstytucyjnym. Rzecznicy dyscyplinarni izb adwokackich: gdańskiej, katowickiej, krakowskiej i warszawskiej odmówili wszczęcia postępowań.
Jak podano na stronie adwokatury, prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej podjęło we wtorek uchwałę, że głosowanie nad projektami ustaw, jako działanie mieszczące się w zakresie sprawowania mandatu posła czy senatora, nie może podlegać ocenie w trybie adwokackiej odpowiedzialności dyscyplinarnej.
W uchwale podkreślono również, że nieprawdziwe są pojawiające się w mediach informacje o wszczęciu postępowań dyscyplinarnych wobec posłów-adwokatów, którzy głosowali za ustawami o Sądzie Najwyższym i Trybunale Konstytucyjnym.
Naczelna Rada Adwokacka otrzymała skargi ws. tych posłów-adwokatów i przesłała je do rzeczników dyscyplinarnych właściwych izb adwokackich, a ci po zapoznaniu się z wnioskami odmówili wszczęcia takich postępowań.
W zeszłą środę Portal wPolityce.pl napisał, że do NRA wpłynęły skargi od osób prywatnych na parlamentarzystów będących adwokatami, zarzucające im sprzeniewierzenie się rocie ślubowania adwokackiego przez głosowanie za niekonstytucyjnymi - zdaniem autorów skarg - ustawami o SN i TK. Autorzy skarg wnosili - jak podał portal - o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego "w celu wydalenia tych osób z zawodu, bowiem zachowanie to było celowe, nakierowane na skutek w postaci upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości".
Według wpolityce.pl, skargi dotyczyły posłów: Waldemara Budy, Jerzego Polaczka, Bartosza Kownackiego, Andrzeja Matusiewicza, Arkadiusza Mularczyka, Wojciecha Szaramy, Małgorzaty Wassermann, Kazimierza Smolińskiego, Małgorzaty Wypych, Haliny Szydełko i Marka Asta.
Portal podał, że rzecznik dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Krakowie wszczął już dochodzenie i zażądał od posłów Wassermann i Mularczyka ustosunkowania się do "zarzutów donosicieli".
Mularczyk powiedział portalowi, że ubolewa, że "ktoś z adwokatury dąży do wojny z parlamentarzystami". Uważam, że są to działania nieroztropne. Brak jest jakichkolwiek podstaw prawnych do wszczynania postępowania dyscyplinarnego bądź też domagania się od posłów wyjaśnień za działania wchodzące w zakres ich obowiązków - podkreślił.
(e)