Mimo padającego śniegu, na krakowskim rynku jak co roku na największej w Polsce wigilii dla bezdomnych zgromadziły się tłumy. Bezdomni i potrzebujący dostali nie tylko ciepły posiłek, lecz – jeśli była taka potrzeba i zainteresowanie - pomoc medyczną.
Wigilijny stół w Krakowie łączy. Po jednej stronie są ci, którzy chcą, muszą przyjąć pomoc, a z drugiej - ci, którzy chcą pomocy udzielić - powiedział restaurator Jan Kościuszko, inicjator i organizator wigilii dla bezdomnych i potrzebujących.
Jak zaznaczył, dzięki wsparciu partnerów wydarzenie się rozrasta, a do Krakowa przyjeżdżają potrzebujący z całej Polski. Podczas pierwszej takiej akcji, w 1996 roku, rozdano ok. 5 tys. posiłków. W ostatnich latach organizatorzy przygotowywali po ok. 50 tys. wigilijnych porcji.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Potrzebujący dostali gorący barszcz, smażonego karpia, pierogi, bigos. Było też kilkadziesiąt tysięcy paczek świątecznych ze słodyczami i artykułami spożywczymi przygotowanych dzięki wsparciu sponsorów.
W akcję - już 21. - zaangażowało się 50 lekarzy, ratowników i wolontariuszy. Na ich wsparcie podczas wigilii na krakowskim Rynku bezdomni mogą liczyć od ubiegłego roku. W tym roku w specjalnym szpitalu polowym zainteresowani bezpłatnie wykonali m.in. badania USG, EKG, spirometryczne czy stomatologiczne.
(j.)