"Podstawowa różnica (między państwem chrześcijańskim a islamskim - przyp. red.) dotyczy postaci Jezusa i postaci Mahometa. Odgrywają zupełnie inną rolę w historii religijnej świata. Jezus Chrystus jest Synem Bożym, który przynosi Dobrą Nowinę i zbawienie człowieka. Mahomet jest prorokiem Allaha i przywódcą państwa muzułmańskiego" - tłumaczy biskup Rafał Markowski w rozmowie dla Stacja7.pl.
Judyta Syrek: Jakie są różnice między państwem wyznaniowym chrześcijańskim a islamskim?
Ks. bp Rafał Markowski, religioznawca i historyk religii: Różnica jest zasadnicza. W przypadku państw wyznaniowych, które utożsamiają się z chrześcijaństwem - mówimy tu o anglikanizmie, protestantyzmie, ale również o prawosławiu, które jest oficjalną religią Grecji - przyjęcie ustawodawcze nastąpiło, jak już mówiłem wcześniej, w wyniku procesów historycznych. U podstaw państw wyznaniowych leżą struktury i instytucje państwowe, które kształtowały się wcześniej i niezależnie od idei religijnych, ale z powodu różnych okoliczności dane władze uznawały dany system religijny jako obowiązujący. Mówiąc inaczej, jeśli chrześcijaństwo stawało się obowiązujące, to było to zjawisko wtórne wobec istniejących już instytucji państwa.
Jeżeli natomiast chodzi o islam, mamy zupełnie inną sytuację, ponieważ od samego początku, czyli od pierwszych objawień, których Mahomet miał doświadczyć ok. 610 roku, rodzi się on jako system religijny i państwo równocześnie. To jest często powodem niezrozumienia między ludźmi chrześcijańskiego Zachodu a muzułmańskiego Wschodu. Porządek rzeczy został w islamie odwrócony. W oparciu o objawienia przekazane Mahometowi zostało zbudowane pierwsze muzułmańskie państwo. Miało to miejsce w Medynie, a jego początki przypadają na 622 rok. A zatem tutaj najpierw pojawiła się idea religijna i dopiero w oparciu o nią stworzono strukturę państwową.
Koran jest wpisany w konstytucję państw islamskich?
W pierwszym państwie muzułmańskim Koran, którego stopniowe objawienie trwało aż do śmierci Mahometa tj. do roku 632 i który przekazywano ustnie, tak naprawdę był konstytucją. Zgodnie z nią Mahomet był zarówno przywódcą religijnym jak i politycznym. To są bardzo istotne różnice. W państwach chrześcijańskich, na przykład król Norwegii czy królowa Anglii, muszą być wyznawcami obowiązującej religii, ale urząd, który reprezentują, funkcjonował w tym kraju zanim została przyjęta religia chrześcijańska.
(...) To Koran decyduje o obowiązkach, nie tylko religijnych, ale również o zasadach życia małżeńskiego, rodzinnego, społecznego. Koran określa zasady codziennego postępowania obywateli państwa. Taka jest specyfika muzułmańska, której często nie bierze się pod uwagę, gdy dyskutuje się o islamie.
Nie uwzględnia się jej również wtedy, gdy mówi się o przyjęciu dużej fali migrantów. Nie mogę w takim razie nie zapytać, czy słuszny jest lęk przed przyjeżdżającymi do Europy muzułmanami?
Ludzie, którzy dzisiaj do nas zmierzają budzą pragnienie pomocy, wsparcia, biorąc pod uwagę dramat dokonujący się w Syrii. To jest dramat wojny, która kaleczy nie tylko ciała, ale i dusze ludzkie. Niesie za sobą wiele cierpienia. Rzeczywiście powstaje zasadnicze pytanie, czy imigranci, którzy tak licznie czekają na przyjęcie państw Zachodu, naprawdę znajdą swoje miejsce na terenie Europy. Rozważając ich pragnienia przyjazdu tylko przez pryzmat osiedlenia się, stworzenia im warunków życia i pracy, nie wyczerpujemy problemu. Musimy postawić pytanie, czy są oni w stanie odnaleźć się w świecie absolutnie innym cywilizacyjnie i kulturowo. Jeżeli weźmiemy pod uwagę fundamenty funkcjonowania społeczeństw europejskich, to oczywiste jest, że dominuje w nich demokracja, u podstaw której leży silny personalizm, podkreślający wyraźnie, że człowiek jest wartością nadrzędną, prawa człowieka są prawami najważniejszymi. Świat islamu wyrasta natomiast z zupełnie innych źródeł. To jest teokracja laicka, według której na czele wspólnoty stoi człowiek namaszczony i powołany przez Allacha.
(...) A zatem należy postawić pytania, czy ci ludzie, którzy do nas zmierzają, a wyrośli w zupełnie innych uwarunkowaniach historycznych, cywilizacyjnych, kulturowych i religijnych, naprawdę są w stanie osiąść w Europie i utożsamić się z nią? Czy muzułmańscy migranci są w stanie wtopić się w społeczeństwo europejskie i zaakceptować kryteria, które w demokracji obowiązują? Czy są w stanie znaleźć tutaj miejsce dla siebie, dla swoich dzieci i całych przyszłych pokoleń.