Na stadionie w Brasilii rozegrano pierwszy w historii mecz Kolumbii z Wybrzeżem Kości Słoniowej. Kolumbijczycy wygrali 2:1.
Kliknij, aby przejść do ZAPISU RELACJI NA ŻYWO
Pierwszy w historii mecz Kolumbii z Wybrzeżem Kości Słoniowej miał zadecydować o zachowaniu szans awansu jego zwycięzcy do 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata w Brazylii. We wcześniejszych Kolumbijczycy, mimo że grają bez swego asa atutowego Radamela Falcao, pokonali Grecję 3:0, zaś afrykański zespół wygrał z Japonią 2:1.
W czwartek Kolumbia po emocjonującym, szczególnie w drugiej połowie pojedynku, pokonała Wybrzeże Kości Słoniowej 2:1 (0:0), choć początek pojedynku nie był zbyt interesujący. Obaj rywale "badali" swoje możliwości i przygotowanie fizyczne, dopiero w 6 minucie Teofilo Gutierrez próbował zaskoczyć bramkarza Wybrzeża Kości Słoniowej. Boubacar Barry tym razem jednak nie musiał zareagować, piłka skozłowała i nie trafiła w światło bramki.
Kolumbijczycy chyba szybciej postawili diagnozę dotyczącą formy rywali, zaczęli częściej atakować. Jednak przeważnie strzelali niecelnie, albo wprost w ręce dobrze ustawionego Barry'ego.
Ekipa Wybrzeża, doskonale przygotowana fizycznie, w pierwszej fazie spotkania momentami grała wolniej niż rywale. Kilka razy próbował postraszyć Kolumbię Yaya Toure, ale bramkarz ekipy z Ameryki Południowej David Ospina nie dał się zaskoczyć.
Pierwsza stuprocentowa okazja bramkowa dla Kolumbii miała miejsce dopiero w 28 minucie. Teofilo Gutierrez był sam na sam z bramkarzem rywali ale nie trafił w piłkę. Idealne podanie od Jamesa Rodrigueza zostało zmarnowane.
Do przerwy Kolumbia częściej gościła pod bramką rywali, ale takiej okazji już nie było. To zasługa rosłych obrońców Wybrzeża, którzy skutecznie blokowali napastnikom Kolumbii wszystkie próby zaskoczenia Barry'ego.
Po przerwie obraz gry początkowo nie uległ zasadniczej zmianie, choć Kolumbia próbowała walczyć bardziej ofensywnie. Piłkarze Wybrzeża zaczęli popełniać błędy w defensywie, ale także atakowali. W 51 minucie Yaya Toure dał się sfaulować Aguilarowi. Rzut wolny z około 22 metrów od bramki nie był celny, piłka przeleciała obok słupka.
Sześć minut później ponownie Wybrzeże miało wyśmienitą sytuację, ale Wilfried Bony nie przyjął piłki próbując strzelić przewrotką. W chwilę później była szansa dla Kolumbii, ale piłka odbita od słupka po strzale Juana Cuadrado minimalnie minęła bramkę.
Widowisko na miarę mistrzostw świata rozpoczęło się w 64 minucie, gdy James Rodriguez po rzucie wolnym strzelił głową pierwszą bramkę dla Kolumbii. Grający od czterech minut Didier Drogba go nie upilnował, mocny strzał głową, piłka po rękach bramkarza wpadła do bramki.
Po stracie bramki zespół z Afryki postawił wszystko na jedną kartę. Zaczął atakować non-stop dążąc do wyrównania, ale pojawiły się błędy w defensywie. To szybko wykorzystali rywale. W 70 minucie, po kontrze, Juan Quintero zdobył dla Kolumbii drugiego gola.
Piłkarze Wybrzeża niezrażeni utratą bramki, ponownie zerwali się do ataku. Gervinho minął trzech obrońców i silnym strzałem zdobył kontaktowego gola.
Przy stanie 2:1 zespół afrykański, doskonale przygotowany fizycznie, przeprowadził kilka akcji, ale do wyrównania nie udało się doprowadzić. Choć była ku temu ogromna szansa, gdy po błędzie obrony Drogba znalazł się sam na sam z bramkarzem Kolumbii. David Ospina był jednak szybszy i zdążył w ostatniej chwili piłkę wybić.
Hiszpania cztery lata po triumfie w RPA. Jak zmienili się mistrzowie?
Zobacz terminarz meczów!
Poznaj regulamin mundialu!
Z historii mundialu:
200 tysięcy kibiców na stadionie. Oto historia pierwszego mundialu w Brazylii
Brazylijczyk Ronaldo najskuteczniejszy w historii mundialu
Brazylia na czele mundialowego rankingu wszech czasów
Mundialowe naj, naj, naj...
Pierwszy gol, pierwszy karny, pierwsze wykluczenie...