"Jakiś czas temu pan prezes Lato zadeklarował, że jeśli polska drużyna odpadnie w pierwszej fazie Euro 2012, złoży rezygnację. Trzymam go za słowo" - oświadczyła minister sportu Joanna Mucha dwa dni po porażce reprezentacji Polski w mistrzostwach Europy. Mucha podkreśliła też, że od trzydziestu lat Polska nie miała reprezentacji z takim potencjałem jak drużyna Franciszka Smudy.
Zdaniem minister sportu, Polski Związek Piłki Nożnej jest źle zarządzany, co potwierdziła także kontrola przeprowadzona niedawno w piłkarskiej centrali na zlecenie jej resortu. W moim przekonaniu nie stworzono naszej drużynie takich warunków, które pozwoliłyby na osiągnięcie sukcesu, na jaki liczyliśmy. (…) Jeżeli chodzi o rozliczenia, to przyjdzie na to czas po zakończeniu turnieju. W Polsce wszyscy znają się na piłce nożnej, w mediach toczy się dyskusja. Zastanówmy się nad konstruktywnymi propozycjami. Ja też takie będę miała. Nie mogę jednak uciekać od stwierdzenia, że duże zmiany w PZPN są konieczne i że nastąpią - podkreśliła.
Pan prezes Lato zadeklarował jakiś czas temu, że w przypadku niepowodzenia reprezentacji, złoży dymisję. Trzymam go za słowo - dodała.
Mucha podkreśliła też, że selekcjoner kadry Franciszek Smuda zachował się "honorowo", oświadczając po meczu z Czechami, że kończy swą pracę z narodową jedenastką. Ja nie powoływałam trenera Smudy, ani go nie odwołuję. Te decyzje podejmuje PZPN. Nie będę w żaden sposób podpowiadała. Zanim dokonamy rozliczenia pana trenera, który zresztą zachował się w bardzo honorowy sposób ogłaszając, że odchodzi, najpierw rozliczmy PZPN. Od tego trzeba zacząć - stwierdziła minister.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Podziękowała także piłkarzom za zaangażowanie i ambitną walkę w mistrzostwach, a do polskich kibiców zaapelowała, by "nie chowali flag, bo piłka jest nadal w grze". Nie kończmy teraz turnieju. Mistrzostwa na polskich stadionach trwają. Cieszmy się z tego, że jesteśmy gospodarzami i organizatorami tak wspaniałej imprezy - mówiła.
Sam Grzegorz Lato w wywiadzie, udzielonym RMF FM dzień po porażce polskiej kadry w meczu z Czechami i odpadnięciu z turnieju, odpierał zarzuty kapitana reprezentacji Jakuba Błaszczykowskiego w sprawie niedociągnięć organizacyjnych. Niech się wezmą za granie (...) Powiem tak, jak się przegrywa - nie mam pretensji do Kuby - to trzeba mieć nieraz klasę i popatrzeć najpierw na siebie, bo mieli wszystko. Takich warunków, jakie oni mieli... proszę się spytać całego sztabu - przekonywał.
Pytany o przyszłość Smudy na stanowisku selekcjonera reprezentacji, Lato podkreślił: Franciszek Smuda ma kontrakt do końca sierpnia. Na pewno siądziemy, będziemy rozmawiali. (...) Musimy z nim siąść i przeanalizować spokojnie grupę i podejmiemy wspólnie jakieś tam decyzje, jeśli chodzi o pewne sprawy.
PAP/ASInfo/RMF FM