Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych deklaruje gotowość do ewakuacji osób z polskim obywatelstwem i przebywających w potencjalnie zagrożonym rejonie na pograniczu izraelsko-libańskim. Rzecznik resortu twierdzi, że scenariusze ewakuacyjne zostały przećwiczone w gronie sojuszników NATO. Równocześnie kilka linii lotniczych odwołało w poniedziałek loty do i z Bejrutu. Wiele wskazuje na to, że odpowiedź Izraela na sobotni atak Hezbollahu zbliża się wielkimi krokami.

REKLAMA

MSZ podkreśla, że od dłuższego czasu bierze pod uwagę możliwe zaostrzenie się konfliktu na pograniczu izraelsko-libańskim. Jak przekazał rzecznik MSZ Paweł Wroński polskie placówki dyplomatyczne mają kontakt z grupą około 500 osób, które mogłyby być ewakuowane w sytuacji zagrożenia. Zaznaczył, że te scenariusze są wielokrotnie przećwiczone. MSZ przypomina także, że już od dłuższego czasu odradza wyjazdy do Libanu.

Linie lotnicze odwołują loty z i do Libanu

Lufthansa, Air France i inne linie lotnicze odwołały w poniedziałek loty do i z Bejrutu w obawie przed izraelskim uderzeniem odwetowym za sobotni atak Hezbollahu na Wzgórza Golan. Port lotniczy w Bejrucie jest jedynym międzynarodowym lotniskiem w Libanie.

Linie Air France poinformowały, że z przyczyn bezpieczeństwa odwołują loty między Paryżem a Bejrutem w poniedziałek i wtorek.

Lufthansa, Swiss i Eurowings zawiesiły połączenia z Libanem do 5 sierpnia - przekazał rzecznik Grupy Lufthansa.

W poniedziałek na lotnisku w Bejrucie odwołano też loty m.in. tureckich linii SunExpress, greckich Aegean Airlines, Ethiopian Air czy libańskiego przewoźnika MEA - poinformowała agencja Reutera.

W ataku rakietowym na miasteczko Madżdal Szams na zaanektowanych przez Izrael Wzgórzach Golan zginęło 12 druzyjskich dzieci i nastolatków. Władze w Jerozolimie obwiniają o ostrzał wspierany przez Iran Hezbollah, który kontroluje południowy Liban i regularnie atakuje stamtąd północ Izraela. Hezbollah odrzuca odpowiedzialność za tę operację.

Przedstawiciele izraelskiego rządu i wojska zapowiedzieli już odwet na Hezbollahu, podkreślając, że ta reakcja będzie mocniejsza niż poprzednie.