Dziś na skoczni Letalnica w Planicy rozpoczną się mistrzostwa świata w lotach narciarskich. Impreza miała odbyć w ubiegłym sezonie w marcu, ale z powodu pandemii koronawirusa została przesunięta właśnie na grudzień. „Zawody w Planicy pierwszy raz odbędą się przy sztucznym oświetleniu. Dla zawodników będzie to nowe doświadczanie” - mówi w rozmowie z RMF FM Jan Szturc pierwszy trener Adama Małysza, z którym przed MŚ w lotach rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.
Mistrzostwa świata w lotach rozpoczną się dziś od kwalifikacji. Przed nimi odbędą się 2 serie treningowe, po nich Michal Dolezal będzie musiał wybrać 4 skoczków, którzy wystartują w kwalifikacjach. W treningach zobaczymy 6 naszych reprezentantów: Kamila Stocha, Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę, Klemensa Murańkę, Andrzej Stękałę i Aleksandra Zniszczoła. Spośród tych zawodników trener naszej reprezentacji wybierze konkursową czwórkę. Pewni występu są Stoch, Kubacki i Żyła. Wybór czwartego zawodnika będzie dla Doleżala bardzo trudny, uważa Jan Szturc pierwszy trener Adama Małysza.
Każdy z trójki Murańka, Stękała, Zniszczoł ma szansę na występ. Na pewno największe doświadczanie na skoczni do lotów narciarskich ma Klemens Murańka. Trudno powiedzieć kto będzie tym czwartym, na pewno zadecyduje o tym dyspozycja podczas treningów - zaznacza Jan Szturc.
Nasi skoczkowie do Planicy przyjechali wypoczęci. Czołówka reprezentacji nie startowała w miniony weekend w Niżnym Tagile. Jedynym z tej szóstki, który skakał w Rosji jest Aleksander Zniszczoł, który w sobotnim konkursie był szósty. Zdaniem Jana Szturca bez względu na to w jakim składzie wystąpią nasi skoczkowie, jesteśmy w gronie faworytów do medalu w konkursie drużynowym. Największe szanse na złoto mają jednak Norwegowie.
Mają bardzo wyrównany zespół w tym doskonałych lotników Roberta Johanssona czy Halvora Egnera Graneruda. Trzeba też pamiętać, że w konkursie indywidulanym będą mogli oni wystawić pięciu skoczków. Wszystko dlatego, że tytułu mistrza świata broni Daniel - Andre Tande - podkreśla Jan Szturc.
W gronie faworytów do indywidualnego triumfu są również Kamil Stoch wicemistrz świata sprzed dwóch lat oraz Marcus Eisenbichler prezentujący od początku sezonu dobrą dyspozycję. O tym kto zdobędzie medale, decydują cztery serie. Dwie rozgrywane w piątek i dwie w sobotę.
Zawody w Planicy będą jednak zupełnie inne od tych, które znamy. Zwykle konkursy na słoweńskiej skoczni do lotów były rozgrywane w marcu i to ok. południa. Po raz pierwszy w historii skoczkowie na Letalnicy, będą rywalizować po zmroku przy sztucznym oświetleniu. To wpłynie również na warunki atmosferyczne na tym legendarnym obiekcie.
Zwłaszcza kierunek wiatru może być inny niż przy pięknej słonecznej pogodzie, która zwykle jest w marcu w Planicy. Zazwyczaj konkursy były tam rozgrywane ok. południa wtedy też powietrze w dolinie, w której znajduje się skocznia było mocno nagrzane i pojawiał się korzystny dla skoczków ciąg powietrza pod narty. Ta późnopopołudniowa pora rozgrywania konkursów może wpłynąć na to, że kierunek wiatru się zmieni i będzie wiało skoczkom w plecy. Trudno wtedy spodziewać się pięknych długich lotów. A wiemy, że na skoczniach do lotów niewielki podmuch pod narty, powoduje różnice nawet do 30 czy 40 metrów - zaznacza Jan Szturc pierwszy trener Adam Małysza.
Po raz pierwszy w historii, zawodnicy będą na tak wczesnym etapie sezonu rywalizować na skoczni do lotów. Do tej pory pierwszy konkursy w lotach odbywały się w styczniu.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
czwartek, 10 grudnia:
13.30 - oficjalny trening
16.00 - kwalifikacje
piątek, 11 grudnia
15.00 - seria próbna
16.00 - pierwsza i druga seria konkursowa
sobota, 12 grudnia
15.00 - seria próbna
16.00 - trzecia i czwarta seria konkursowa
niedziela, 13 grudnia
15.00 - seria próbna
16.00 - pierwsza seria konkursu drużynowego
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Eliminacje piłkarskich MŚ 2022: Znamy terminarz meczów Polaków