Nie milkną echa kontrowersyjnej decyzji Lubelskiego Związki Piłki Nożnej w sprawie awansu z III do II Ligi, po przedwczesnym zakończeniu rozgrywek, spowodowanym pandemią koronawirusa.
Piłkarski Motor Lublin awansował z drugiego miejsca w tabeli III Ligi Grupy IV. Wyprzedzał go Hutnik Kraków, który w normalnych warunkach (bez epidemii i przy takim układzie tabeli pod koniec rozgrywek) uzyskałby awans. Lubelski Związek Piłki Nożnej przy zielonym stoliku podjął jednak decyzję, że awans uzyska klub z Lublina a nie z Krakowa. Dlaczego?
Regulamin rozgrywek przewiduje, że o kolejności w tabeli decydują w kolejności: liczba zdobytych punktów, a przy równej liczbie - różnica między zdobytymi i utraconymi bramkami w spotkaniach tych drużyn. Hutnik ma w tym przypadku jedną bramkę więcej, dlatego jest na pierwszym miejscu w tabeli.
Dlaczego zatem awans uzyskał Motor? Zdecydowała o tym specjalna uchwała związku, która inaczej interpretuje przepisy zawarte w regulaminie. Czytamy w niej, że w przypadku braku rewanżu (a taka sytuacja zaistniała w konflikcie Hutnika z Motorem) o miejscu w tabeli decydować będzie korzystniejsza różnica bramek zdobytych w spotkaniach całego cyklu rozgrywek.
Rodzi to jednak pytanie, czy uchwała przyjęta w związku z pandemią, nie jest zmianą wcześniej uchwalonych przepisów. Zapytaliśmy o to prezesa Lubelskiego Związku Piłki Nożnej.
Ten regulamin, jak co roku, powstaje po konsultacjach z wojewódzkimi związkami piłki nożnej. Jest zatwierdzany przez zarząd i wytłumaczony na spotkaniu przedsezonowym. I tak idzie w rozgrywkach. Natomiast zabrakło zapisu, który wytłumaczyłby dokładnie tę sytuację, jaka jest, a nikt jej nie mógł przewidzieć. Polega to na tym, że prawo interpretacji ma wojewódzki związek i dlatego też Małopolski (Związek Piłki Nożnej - przyp. red.), jak się wypowiada, gdyby prowadził (rozgrywki - przyp. red.), to na pewno byłby (awansował - przyp. red.) Hutnik. Mieliby chyba prawo tak interpretować. A my po prostu (interpretujemy - przyp. red.) tak - wyjaśnia sprawę Zbigniew Bartnik.
Komentarz naszego dziennikarza do tej sprawy znajdziecie <<< TUTAJ >>>