Mateusz Morawiecki został wezwany przez prokuraturę w charakterze podejrzanego w sprawie organizacji wyborów korespondencyjnych w 2020 r. – poinformował prokurator krajowy Dariusz Korneluk.

REKLAMA

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w ubiegłym tygodniu przekazał prokuraturze oświadczenie byłego premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie zrzeczenia się przez niego immunitetu.

Został już wezwany w charakterze podejrzanego - powiedział w poniedziałek prokurator krajowy Dariusz Korneluk w TVN24. Jak oświadczył, nie będzie informował o dokładnej dacie przesłuchania, by zapewnić prawidłowość przeprowadzenia tej czynności.

Prokurator zaznaczył jednak, że termin został wybrany tak, aby zapewnić podejrzanemu wystarczająco dużo czasu na przygotowanie się do przesłuchania. Jeżeli tutaj mamy sprawę, która nie wymaga tak szybkiego działania, prokurator jest zobligowany Kodeksem postępowania karnego z uprzedzeniem wysłać wezwanie, by podejrzany wraz z obrońcą - o ile sobie takiego ustanowił - mogli spokojnie do tego przesłuchania się przygotować - tłumaczył Korneluk.

Wybory korespondencyjne

Prokuratura zarzuca Mateuszowi Morawieckiemu, że w 2020 roku pełniąc funkcję premiera przekroczył on uprawnienia. Wówczas w trakcie trwającej pandemii COVID polecił on Poczcie Polskiej działania niezbędne do przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich, które w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa miały odbyć się 10 maja 2020 roku w trybie korespondencyjnym.

Ustawa ws. głosowania korespondencyjnego weszła w życie 9 maja 2020 roku, natomiast Morawiecki już 16 kwietnia 2020 roku wydał dwie decyzje: Poczcie Polskiej - polecającą podjęcie działań zmierzających do organizacji wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej, zaś Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych - polecającą rozpoczęcie drukowania kart do głosowania i innych dokumentów niezbędnych w procesie wyborczym.

Finalnie 10 maja wybory się nie odbyły. Państwowa Komisja Wyborcza stwierdziła wtedy w wydajnej uchwale, że "brak było możliwości głosowania na kandydatów" i że fakt ten jest równoważny w skutkach z przewidzianym w art. 293 Kodeksu wyborczego brakiem możliwości głosowania ze względu na brak kandydatów.

W rezultacie wybory odbyły się 28 czerwca w lokalach wyborczych.

We wrześniu 2020 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że decyzja byłego premiera, w której zobowiązał on Pocztę Polską do przygotowania wyborów prezydenckich w trybie głosowania korespondencyjnego rażąco naruszyła prawo.

Jak stwierdził WSA decyzja Morawieckiego była m.in. niezgodna z konstytucją, Kodeksem wyborczym, ustawą o Radzie Ministrów i Kodeksem postępowania administracyjnego. Dodatkowo WSA stwierdził, że konstytucja ani inne ustawy nie przyznają Prezesowi Rady Ministrów uprawnień w zakresie zmierzającym do organizacji wyborów powszechnych. Wyrok ten stał się prawomocny pod koniec czerwca 2024 r. po tym, gdy Naczelny Sąd Administracyjny oddalił od niego skargi kasacyjne.

Morawiecki podkreślił w piśmie skierowanym do marszałka Sejmu, w którym zrzeka się immunitetu, że "przed wymiarem sprawiedliwości zamierza obnażyć działania ludzi i partii tworzących dziś koalicję rządową, dążących wówczas za wszelką cenę do zablokowania wyborów w konstytucyjnym terminie - tylko po to, aby w wyborach tych mógł zostać wystawiony Rafał Trzaskowski".