Ukraiński wywiad udaremnił kolejną próbę zamachu na prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Grupę sabotażystów zatrzymano w mieście Użhorod. Kierował nimi agent FSB. Takie informacje podaje agencja Unian. Nie ma na razie potwierdzenia z oficjalnych źródeł.
W Użhorod, mieście znajdującym się u zbiegu trzech krajów: Ukrainy, Słowacji i Węgier, ukraiński wywiad zatrzymał 25 mężczyzn. Mieli oni przygotowywać zamach na prezydenta Zełenskiego - podaje agencja Unian.
Mężczyźni, oprócz zamachu na Zełenskiego w Kijowie, mieli przygotowywać szereg akcji sabotażowych w różnych częściach Ukrainy. Do stolicy chcieli dostać się przystępując wcześniej w szeregi obrony terytorialnej. Grupą dywersantów miał kierować agent FSB.
Według ukraińskich informacji Rosjanie od początku wojny na Ukrainie kilkakrotnie próbowali wkroczyć do Kijowa i wyeliminować prezydenta.
Według "Timesa", do przeprowadzenia zamachu byli wynajęci najemnicy z grupy Wagnera - prywatnej firmy wojskowej. Ukraiński wywiad podał, że przybyli do tego kraju w niedzielę, by zamordować najważniejsze osoby w państwie na osobiste polecenie prezydenta Rosji Władimira Putina. Na liście celów wagnerowców oprócz prezydenta znaleźli się także premier Denys Szmyhal i szef kancelarii prezydenta Andrij Jermak.
Według brytyjskiego dziennika "The Times", Zełenski był rzekomo brany na cel przez najemników już trzykrotnie.
Pierwszy raz zamach miały przeprowadzać czeczeńskie siły specjalne przywódcy Czeczenii Ramzana Kadyrowa - informował sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow. W innych przypadkach za zamachy mieli być odpowiedzialni wagnerowcy.
Grupa Wagnera to prywatna firma wojskowa powiązana - według mediów - z prokremlowskim biznesmenem Jewgienijem Prigożynem.
Od połowy grudnia 2021 roku wagnerowcy są objęci unijnymi sankcjami za tortury, egzekucje i zabójstwa m.in. w Libii, Syrii i Donbasie.
O zbrodniach wagnerowców w Syrii informowała w Rosji niezależna "Nowaja Gazieta". Działalność najemnicza jest w Rosji zakazana.