Lider rosyjskiej opozycji i więzień polityczny Kremla Aleksiej Nawalny zareagował na zamordowanie przez Rosjan w Buczy mężczyzny o nazwisku Nawalny. "Wszystkie okoliczności wskazują na to, że zabili go z powodu nazwiska. Najwyraźniej mieli nadzieję, że to krewny" - napisał Aleksiej Nawalny.
"Obok trupa na ziemi leży paszport z nazwiskiem 'Nawalny'. To jeden z zabitych w ukraińskiej wsi Bucza. Ilja Iwanowicz Nawalny. Wszystkie okoliczności wskazują na to, że zabili go z powodu nazwiska. Dlatego paszport został demonstracyjnie rzucony w pobliżu. Całkowicie niewinna osoba została zabita przez oprawców Putina (no bo jak inaczej ich nazwać? Przecież nie 'rosyjscy żołnierze'), ponieważ byliśmy imiennikami. Najwyraźniej mieli nadzieję, że to krewny" - czytamy we wpisie zamieszczonym na profilu Aleksieja Nawalnego w serwisie Facebook.
"I tę wojnę rozpętał również demoniczny maniak, który ma obsesję na punkcie bzdur w kwestii geopolityki, historii i struktury świata. Ten maniak się nie zatrzyma. Uzależnił się od śmierci, wojny i kłamstw, jak od narkotyku - potrzebuje ich, by utrzymać władzę. Obowiązkiem każdego jest wniesienie jakiegokolwiek, nawet najmniejszego wkładu w zatrzymanie tej wojny i odsunięcie Putina od władzy. Protestuj, gdzie i jak możesz. Agituj, jak możesz i kogo możesz. Najgorsza jest bezczynność. A teraz jej konsekwencją jest śmierć" - podkreślił Nawalny.
Rosyjski opozycjonista stwierdził, że nie wie, czy zamordowany mieszkaniec obwodu kijowskiego był jego krewnym. Zasugerował jednak taką możliwość, bo mężczyzna pochodził z tej samej wsi, co ojciec rosyjskiego opozycjonisty.
W niedzielę niemiecki dziennik "Bild" informował, że zdaniem świadków Ilja Nawalny zginął tylko dlatego, że nosił to samo nazwisko co Aleksiej Nawalny.
Świadkowie śmierci Ilji Nawalnego powiedzieli reporterom "Bilda", że mężczyzna został zastrzelony 12 marca. Weszliśmy do bloku w momencie, gdy Ilja schodził po schodach. Powiedziałam mu, żeby nie wychodził, bo strzelają, ale chciał zapalić papierosa na zewnątrz. Potem znowu usłyszałam strzały - powiedziała Maria, 64-letnia sąsiadka zamordowanego mężczyzny.
Kiedy godzinę później wyszła z piwnicy, zobaczyła go leżącego na ziemi. Strzelili mu w głowę, obok niego leżał jego paszport, z nazwiskiem Nawalny - wyjaśniła.
Od ponad roku Aleksiej Nawalny odbywa karę pozbawienia wolności w kolonii karnej położonym ok. 100 km na wschód od Moskwy.