Aleksandr Syriewicz jest właścicielem działki, na której znajduje się fragment miejsca, gdzie doszło do katastrofy Tu-154M. Jak twierdzi, pod koniec tego miesiąca, mają się tam rozpocząć kolejne prace budowlane. "W związku z tym przez około dwa tygodnie dostęp do miejsca katastrofy będzie zamknięty" - powiedział. Syriewicz, dyrektor firmy Wiek, od ubiegłego roku jest właścicielem działki sąsiadującej z lotniskiem Siewiernyj w Smoleńsku, która wcześniej należała do Smoleńskich Zakładów Lotniczych.

REKLAMA

Działka obejmuje fragment terenu, na którym znalazły się po katastrofie szczątki ofiar i samego samolotu. Na jej terenie znajduje się kamień upamiętniający tragedię i prowadząca do miejsca katastrofy betonowa droga.

Wydarzenia i komentarze związane z 8. rocznicą katastrofy smoleńskiej relacjonujemy dla Was w relacji minuta po minucie! >>>>

Brzoza, w którą - według ustaleń rosyjskiego MAK i polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP) - podczas upadku samolotu uderzył fragment skrzydła, znajduje się kilkanaście metrów dalej, już poza działką Syriewicza. To teren należący do rosyjskiego ministerstwa obrony. Betonowa droga na działce jest jedynym dojściem do miejsca katastrofy.

Syriewicz kupił teren w ubiegłym roku i rozpoczął tam budowę gazociągu, który praktycznie na całej długości ma przebiegać wzdłuż ulicy Kutuzowa. Docelowo, jak twierdził przedsiębiorca w lokalnych mediach, chce zbudować niedużą elektrownię i zarabiać na dostarczaniu energii. Po zmianie właściciela dookoła działki postawiono płot, a na betonowej drodze ustawiono szlaban z informacją, że dostęp do miejsca katastrofy jest czasowo ograniczony. Podano na niej również numer telefonu, pod który trzeba zadzwonić, by otwarto bramę.

Działka zamknięta, powstaje gazociąg

Teraz brama jest otwarta, a z napisu wynika, że miejsce katastrofy jest dostępne. Jak powiedział Syriewicz, ma się to jednak wkrótce zmienić. Mniej więcej od 20 kwietnia na około dwa tygodnie działka zostanie zamknięta. Ze względów bezpieczeństwa, bo będą tam pracować maszyny budowlane - wyjaśnia. W ramach prac dobudowany zostanie kolejny fragment gazociągu przebiegający przez działkę wzdłuż jej granicy równolegle do ulicy Kutuzowa. Trasa ta nie będzie przebiegać w bezpośrednim sąsiedztwie upamiętnień, a ok. 300 m od nich, będzie jednak wymagać rozebrania fragmentu betonowej drogi.

Problemy z dotarciem na miejsce katastrofy mogą się pojawić także później. To zależy od tego, jaka decyzja zapadnie w sprawie przyszłego wykorzystania działki - mówi mężczyzna. Syriewicz twierdzi, że "zwracał się do strony polskiej" za pośrednictwem urzędującej w Smoleńsku konsul Joanny Strzelczyk z propozycją rozmów, w tym na temat ewentualnego wspólnego zagospodarowania działki, ale "nie otrzymał żadnej odpowiedzi".

Konsul Strzelczyk potwierdza, że otrzymywała korespondencję - konkretnie dwa pisma - od Syriewicza i zgodnie z procedurami przekazała je do centrali MSZ w Warszawie.

(ug)