Jest jeden cel, który osiągnęła specjalna operacja wojskowa w Ukrainie - z Rosją zaczęto się liczyć, jak kiedyś ze Związkiem Radzieckim - uważa były prezydent i obecny wiceszef Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew.
W kolejnym już swoim wpisie na Telegramie, Miedwiediew zapewnił, że cele "specjalnej operacji wojskowej" (jak inwazję na Ukrainę nazywa rosyjska propaganda) ogłoszone przez Władimira Putina - czyli "demilitaryzacja i denazyfikacja" Ukrainy - zostaną w przyszłości osiągnięte.
Ale jest jeszcze jeden cel, który został już osiągnięty. Z Rosją zaczęto się naprawdę liczyć. Jak ze Związkiem Radzieckim. A nawet bardziej, sądząc po sankcjach - napisał.
Według Miedwiediewa "ostatnio było inaczej" i przypomniał, jak Rosja po aneksji Krymu została zawieszona w G8, i społeczność międzynarodowa przeszła do formatu globalnej "siódemki".
Jeśli nie jesteś brany pod uwagę, to źle. Jak w dzieciństwie, kiedy sąsiedzi chcieli się bić na twoim podwórku. Jeśli stchórzyłeś i spieprzyłeś do domu, jesteś nikim i nikt się do ciebie nie odezwie. A jeśli uderzysz pierwszy, szansę na obronę swego są znacznie wyższe - napisał.
Były prezydent zaznaczył, że ważne jest, by kraj był "brany pod uwagę". Taka właśnie powinna być Wielka Rosja - podsumował.
RBC wskazuje, że słowa Miedwiediewa przypominają trochę wypowiedź Władimira Putina z 2015 roku, kiedy to mówiąc o rosyjskich działaniach przeciwko ISIS w Syrii opowiadał o dzieciństwie w Petersburgu, ówczesnym Leningradzie. Mówił wówczas, że ulica nauczyła go zasady, że "jeśli walka jest nieunikniona, musisz uderzyć pierwszy".
Rosja 24 lutego rozpoczęła inwazję na Ukrainę. Putin początkowo mówił o potrzebie "denazyfikacji" i "demilitaryzacji" swojego sąsiada, jednak z czasem propaganda wycofała się z tych deklaracji. Pod koniec czerwca prezydent przekonywał, że celem jest "wyzwolenie" Donbasu i gwarancja bezpieczeństwa dla Rosji.