Arcybractwo Męki Pańskiej, zwane też Arcybractwem Dobrej Śmierci, działa w Krakowie nieprzerwanie od ponad 400 lat. Jego członków można zobaczyć w Kaplicy Męki Pańskiej Bazyliki św. Franciszka w każdy piątek Wielkiego Postu. Mają na sobie czarne habity, a ich twarze są zakryte szpiczastymi kapturami. W rękach niosą zapalone świece i kostury zakończone czaszkami lub insygniami Męki Pańskiej, którymi uderzają o posadzkę. O historii tego bractwa i jego współczesnym funkcjonowaniu z o. Andrzejem Prugarem – opiekunem Arcybractwa Męki Pańskiej - rozmawiał dziennikarz RMF FM Tomasz Staniszewski.
Arcybractwo powstało w 1595 r. i do dzisiaj zachowuje swoje rytuały. Forma została barokowa. Treścią mniej się ludzie interesują. A to ona tłumaczy wszystko - podkreśla franciszkanin ojciec Andrzej Prugar. To on przez 4 lata jest opiekunem Arcybractwa, które powstało dokładnie 9 czerwca 1595 r. Wtedy odbyło się w Krakowie pierwsze nabożeństwo według liturgii ustalonej przez założyciela Arcybractwa - kanonika kapituły krakowskiej Marcina Szyszkowskiego. Dziewięć lat później, w roku 1604, ks. Marcin Szyszkowski został biskupem łuckim, a w 1617 biskupem krakowskim.
Kanoniczne zatwierdzenie Bractwa nastąpiło 6 marca 1597 r. bullą papieża Klemensa VIII. Tak przetrwało jego następcę Leona XI, a kolejny papież Paweł V podniósł Bractwo do rangi Arcybractwa. To za jego pontyfikatu w Watykanie ukończono budowę nawy głównej, fasady i portyku bazyliki św. Piotra. To on też wydał decyzję o potępieniu Galileusza. W czasie tego pontyfikatu 5 czerwca 1616 Kongregacja Indeksu potępiła dzieło Mikołaja Kopernika "De revolutionibus" i zamieściła je na Indeksie Ksiąg Zakazanych.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Insygnia Arcybractwa nie zmieniły się od 428 lat. Franciszkanin ojciec Andrzej Prugar przypomina, że do Arcybractwa należeli: Zygmunt III Waza, Władysław IV, Jan Kazimierz i Jan III Sobieski. Ale to nie ze względu na królów wprowadzono czarne kaptury zakrywające twarze. Zakrycie głów kapturami ma charakter symboliczny: przed Bogiem jesteśmy równi, nie liczą się nazwiska, tytuły, stan majątkowy - podkreśla o. Prugar.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Kilka lat temu Bractwo powróciło do swoich historycznych strojów, takich jak malował je niegdyś Jan Matejko w cyklu "Stroje polskie". Są to obszerne, czarne habity, przepasane sznurem, z rozszerzającymi się rękawami sięgającymi poza dłonie. Do tego kaptury i kapy na plecach zdobione malowidłami nawiązującymi do Męki Pańskiej. Te insygnia służą niezmiennie temu samemu i wiążą się z zawołaniem Bractwa "memento homo mori", co w staropolskim tłumaczeniu oznacza "pamiętaj człowiecze na śmierć". Żyj, zastanów się nad tym co dla ciebie istotne. Nad sobą. Tu i teraz - zaznacza opiekun Arcybractwa.
Król Władysław IV nadał Arcybractwu przywilej uwalniania w Wielki Czwartek "gardłownika", czyli człowieka skazanego na śmierć. Już na zawsze pozostawał on pod pieczą Bractwa, by w końcu zostać jego członkiem.
Uwolnionego skazańca prowadzono w otoczeniu Braci ze stojącego na Rynku ratusza, w którego podziemiach mieściły się lochy, do kościoła franciszkanów. Niósł on w rękach czaszkę, na znak tego, że uratował głowę. Prowadzono go najkrótszą drogą między ratuszem i kościołem, czyli dzisiejszą ulicą Bracką. Stąd właśnie nazwa ulicy.
Bractwo miało także przywilej uwalniania "debitorów", czyli więźniów skazanych za długi. Sponsorem najczęściej był król. Przykładem wykupionego dłużnika był Jan Aleksander Gorczyn - dziennikarz i drukarz, który wydawał pierwszy polski tygodnik "Merkuriusz Polski". Został on osadzony w więzieniu za długi w 1683 roku. Dzięki staraniom Bractwa wyszedł na wolność 30 kwietnia 1684 r - w rocznicę śmierci założyciela Arcybractwa księdza Marcina Szyszkowskiego.
Przywileje nadane Arcybractwu zostały zniesione dopiero po III rozbiorze Polski.
Arcybractwo Męki Pańskiej nazywane także Bractwem Dobrej Śmierci. Druga nazwa ma charakter historyczny. Bractwo opiekowało się więźniami, młodzieżą terminującą w cechach rzemieślniczych, ubogimi i chorymi. Ubogim zmarłym bracia urządzali pogrzeby i pokrywali koszty ich pochówków.
Chodziło o to, żeby prowadzić ludzi w pobożności pasyjnej, medytacji Męki Pańskiej. A drugim motywem było przygotowywanie ludzi na śmierć. W Krakowie pomiędzy rokiem 1500 a 1750 udokumentowano 92 epidemie. W jednej z nich zmarło 20 tys. Ludzi - przypomina o. Andrzej Prugar. Wskazuje też na różnice między Drogą Krzyżową a Wielkopiątkową liturgią XV Stopni Męki Pańskiej Arcybractwa.
W każdy piątek Wielkiego Postu słyszymy w Kaplicy Męki Pańskiej śpiewane po łacinie i po polsku słowa: "Memento homo mori. Pamiętaj człowiecze na śmierć, a za grzechy pokutuj". Pod obrazami 14 stacji Drogi Krzyżowej, które namalował Józef Mehoffer, widzimy braci klęczących z rozłożonymi rękami czy leżących krzyżem w czasie psalmu pokutnego. Przed nimi stoi tzw. Latarnia, na której widnieją podświetlone sceny Męki Pańskiej. Te insygnia nie zmieniły się od 428 lat. Latarnia zdobiona czterema obrazami przedstawiającymi modlitwę Pana Jezusa w Ogrójcu, Matkę Bożą Bolesną, św. Weronikę i Jezusa na krzyżu.
Podczas tego nabożeństwa wierni rozważają cierpienie, mękę i śmierć Chrystusa. 15 bolesnych wydarzeń z życia Jezusa to modlitwa w Ogrójcu, pojmanie, prowadzenie na zabicie, dręczenie, sąd przed Piłatem, biczowanie, cierniem ukoronowanie, skazanie na śmierć, droga krzyżowa, ukrzyżowanie, żółcią i octem pojenie, śmierć na krzyżu, przebicie włócznią, zdjęcie z krzyża i złożenie na ręce Matki Bolesnej oraz złożenie do grobu. Nabożeństwo odprawiane jest w każdy piątek Wielkiego Postu, ale w Wielki Piątek już nie - ponieważ jest to jedyny dzień w roku, w którym nie odprawia się mszy świętej.
Zakrywanie twarzy kapturami, z dzisiejszej perspektywy mogące wyglądać ekstrawagancko - pomaga członkom arcybractwa skupić się na modlitwie i zostawić życie codzienne za drzwiami świątyni - podkreśla o. Andrzej Prugar. Przypomina, że w przeszłości aktywność Arcybractwa wykraczała poza Bazylikę św. Franciszka. W Wielki Piątek jego członkowie ruszali w procesji i odwiedzali 7 krakowskich kościołów.
Od 1696 roku Arcybractwo brało też udział w odpuście Emaus na Zwierzyńcu przy klasztorze Norbertanek. Procesja z trupimi czaszkami i piszczelami okrążała ten kościół trzy razy, aby potem zejść na klasztorny dziedziniec ss. Norbertanek.
Dlaczego Arcybractwo Męki Pańskiej przetrwało tak wiele zakrętów polskiej historii? Zdaniem o. Prugara, znaczenie mają tu jasne, proste zasady.
Nie ma nic dwuznacznego, jakiejś polityki, zawsze jest odniesienie do rzeczywistości ewangelicznej - mówi franciszkanin. Przyznaje, że z relacji braci z dużym stażem wie, iż w czasach PRL-u były dyskusje o tym, czy barokowa forma nabożeństw nie powinna zostać porzucona jako makabryczna i nieprzystająca do dzisiejszej wrażliwości. Tak się jednak nie stało. Ważniejsza jest treść niż forma. Gdyby kiedyś doszło do zmiany tej formy, wydaje mi się, że Arcybractwo ma szansę przetrwać i rozwijać się ze względu na treść - ocenia o. Prugar.
Obecnie przełożonym Arcybractwa jest znany krakowski fotograf - Adam Bujak. Działa on w nim od lat 60. XX wieku. Aktualnie zaprzysiężonych jest 9 braci.
Trzeba być katolikiem, interesować się medytacją Męki Pańskiej. W pierwszym okresie kandydaci uczestniczą w nabożeństwach i przypatrują się Arcybractwu. Bracia po pewnym okresie decydują, czy dana osoba może być zaprzysiężona. Potrzebny jest czas dojrzewania, bo w Arcybractwie zostaje się do końca życia - tłumaczy o. Prugar w rozmowie z RMF FM. Jak podkreśla, przez swoją działalność członkowie Arcybractwa zachęcają do tego, od czego chętnie dziś uciekamy - refleksji nad własną śmiercią.
Umrę. Pamiętaj, Pomódl się. To stawia człowieka w zupełnie innej sytuacji niż komentowanie, obserwowanie tego, co się dzieje na zewnątrz - zaznacza zakonnik, sprawujący opiekę nad najstarszym, istniejącym bez przerwy od 1595 roku arcybractwem religijnym w Polsce.
Za pomoc w przygotowaniu materiału podziękowania dla https://www.chodzzenawycieczke.com/