Klęska Ukrainy może doprowadzić do inwazji na inne państwa Europy - mówiła premier Włoch Giorgia Meloni podczas swojej pierwszej wizyty w Kijowie.
Wołodymyr Zełenski przyjął Giorgię Meloni dzień po wizycie prezydenta USA Joe Bidena w Kijowie.
Po spotkaniu premier Meloni oświadczyła, że potwierdziła pełne poparcie dla Ukrainy w obliczu agresji Rosji. Włochy nie zamierzają się wahać - zapewniła i ostrzegła, że klęska Ukrainy może również doprowadzić do inwazji na inne państwa europejskie.
Meloni wyraziła przekonanie, że żaden pokój, który nie będzie sprawiedliwy i wiązałby się z kapitulacją Ukrainy, nie może być "realnym pokojem".
Premier zapowiedziała, że jej kraj chciałby zorganizować w kwietniu konferencję na temat odbudowy Ukrainy.
Wcześniej w czasie wizyty w Buczy Meloni nie kryła wzruszenia, słuchając relacji o tym, jak Rosjanie urządzili tam sale tortur. Szefowa włoskiego rządu oddała hołd ofiarom masowych egzekucji, składając w miejscu pamięci wiązankę kwiatów.
Będziemy walczyć dla was i o waszą wolność - powiedziała Meloni przedstawicielom lokalnych władz.
Następnie udała się do zniszczonego Irpienia. Usłyszała tam od miejscowych władz, że jeśli będą mieć pieniądze, w dwa lata można będzie odbudować miasto. Odnosząc się do przyjęcia ukraińskich rodzin we Włoszech, podkreśliła: "Nasze drzwi są otwarte".