Wasilij Wieramiejczyk, Białorusin walczący niegdyś po stronie Ukrainy w Pułku im. Konstantego Kalinowskiego, został deportowany z Wietnamu na Białoruś. Grozi mu tam kara śmierci. Dramatu dopełnia fakt, że mężczyzna niedawno starał się o azyl m.in. na Litwie i w Polsce.

REKLAMA

Wasilij Wieramiejczyk, który walczył po stronie Ukrainy w Pułku im. Konstantego Kalinowskiego podczas wojny z Rosją, został zatrzymany 13 listopada w jednym z barów w Hanoi, stolicy Wietnamu. Powodem zatrzymania była bójka; niezależny rosyjski portal Mediazona podał, że mężczyzna miał paść ofiarą prowokacji ze strony białoruskiego KGB, które miało zaaranżować bójkę.

Przyjaciel Wasilija, Dmitrij, powiedział - cytowany przez portal Zerkało - że mężczyzna kilka minut przed bójką rozmawiał przez telefon z jednym z ich wspólnych znajomych. W tle było słychać rosyjskie głosy, więc przypuszczamy, że miał konflikt z Rosjanami - poinformował mężczyzna. Dodał, że ostatnią rzeczą, jaką Wasilij powiedział, było: "idę walczyć". Potem kontakt się urwał.

Z niektórych doniesień wynika, że już następnego dnia, 14 listopada, Wietnamczycy przekazali Wasilija białoruskim siłom bezpieczeństwa. Podobne informacje przekazała grupa monitorująca aktywność wojsk na Białorusi Biełaruski Hajun. Organizacja ustaliła, że były bojownik Pułku im. Konstantego Kalinowskiego został zabrany na Białoruś z Moskwy samolotem linii lotniczych Belavia w eskorcie trzech osób.

Lokalne źródła wskazują, że prawnicy odmówili obrony zatrzymanego, a policja nie udzielała żadnych informacji w tej sprawie.

Białoruskie media: Wasilij starał się o azyl w Polsce

Skąd Wasilij Wieramiejczyk znalazł się w Wietnamie? Według Dmitrija, mężczyzna przebywał tam od stycznia 2024 r. Do tego azjatyckiego kraju trafił po próbach legalizacji swojego pobytu na Litwie i w Polsce.

Do maja 2023 r. Wasilij przebywał na Litwie, jednak ze względu na wcześniejszą służbę w armii białoruskiej uznano go za osobę zagrażającą bezpieczeństwu narodowemu i odmówiono zezwolenia na pobyt. Potem Wasilij przeprowadził się do Gruzji, a następnie do Wietnamu - powiedział Dmitrij, cytowany przez Zerkało.

Mężczyzna dodał, że Wasilij starał się ostatnio o azyl w Polsce. W tym celu na początku października 2024 r. poleciał samolotem do Warszawy ze Stambułu.

Na warszawskim lotnisku wystąpił o nadanie statusu uchodźcy, ale tam powiedziano mu, że musi spędzić ok. trzech miesięcy w ośrodku dla cudzoziemców - wyjaśnił Dmitrij. Wasilij odmówił pójścia do ośrodka, powiedział dosłownie: "Nie po to walczyłem w Ukrainie, żeby siedzieć w więzieniu z Pakistańczykami". Bardzo go to oburzyło, przestraszył się i poleciał z powrotem do Turcji. Po krótkim pobycie wrócił do Wietnamu - dodał.

Dlaczego Wasilij wybrał Wietnam? Dmitrij powiedział, że jego przyjaciel uważał ten kraj za całkiem bezpieczny.

Myślał nawet o ubieganiu się tam o status uchodźcy - stwierdził rozmówca Zerkało. Opcją rezerwową była Mołdawia. Planował tam polecieć na początku grudnia, gdyż jego paszport kończył się w czerwcu 2025 r. Trzeba było pilnie rozwiązać kwestię legalizacji (jego pobytu) - dodał.

Portal byłej opozycyjnej kandydatki w białoruskich wyborach prezydenckich Swiatłany Cichanouskiej wezwał rządy do zawieszenia dwustronnych umów o ekstradycji i pomocy prawnej z Republiką Białorusi. Zalecił też przebywającym za granicą uchodźcom, by "zachowali szczególną ostrożność, biorąc pod uwagę możliwe działania służb specjalnych reżimu Łukaszenki" i "by zminimalizować ryzyko ekstradycji, sprawdzali na stronie pashpart.org kraje, do których wyjazd Białorusinów, którzy doświadczyli prześladowań ze strony reżimu, jest niebezpieczny".

Portal Mediazona przypomniał, że na Białorusi członkom Pułku im. Konstantego Kalinowskiego grozi kara śmierci.

Kim jest Wasilij Wieramiejczyk?

34-letni Wasilij Wieramiejczyk jest absolwentem Akademii Wojskowej Białorusi. Przez siedem lat służył w armii białoruskiej. W 2020 r. brał udział w protestach przeciwko reżimowi prezydenta Aleksandra Łukaszenki.

Po wyjeździe na Ukrainę, zgłosił się na ochotnika do Pułku im. Konstantego Kalinowskiego, białoruskiej jednostki walczącej u boku ukraińskich sił zbrojnych od czasu rosyjskiej inwazji w 2022 r. We wrześniu tego roku białoruski przywódca dekretem pozbawił go stopnia wojskowego.

Po zakończeniu służby mężczyzna został wybrany do Rady Koordynacyjnej i był współzałożycielem Stowarzyszenia Białoruskich Weteranów. Ostatnio pracował w branży IT.