W okupowanym obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy rosyjscy najeźdźcy wyrzucają ze szpitali leczone tam osoby, w tym poszkodowanych w wyniku wybuchów min. W ten sposób chcą zwolnić miejsce dla swoich rannych żołnierzy - poinformował rządowy ukraiński portal Centrum Narodowego Sprzeciwu.

REKLAMA

"Nie ma żadnej kategoryzacji pacjentów. Nawet osoby z poważnymi obrażeniami muszą ustąpić miejsca rosyjskiej armii, ponieważ liczba ciężko rannych żołnierzy wroga szybko wzrasta, a najeźdźcy nie mają gdzie ich umieszczać. Dlatego władze zależnych od Kremla Ługańskiej i Donieckiej Republiki Ludowej postanowiły rozwiązać problem poprzez "wypisywanie" cywilów ze szpitali" - czytamy na portalu.

Zdecydowana większość obwodu ługańskiego, poza wąskim pasem terenu na zachodzie tego regionu, znajduje się obecnie pod rosyjską okupacją. Południowo-wschodnia część Ługańszczyzny wraz ze stolicą obwodu Ługańskiem, znana jako samozwańcza Ługańska Republika Ludowa, pozostaje pod kontrolą Moskwy od 2014 roku.

"Doradcom Putina zabroniono poruszać kwestie dotyczące wojny"

Tymczasem niezależny rosyjski portal Wiorstka informuje o spotkaniu Władimira Putina z członkami Rady ds. Praw Człowieka, organu konsultacyjnego prezydenta Rosji. Jak zaznaczono, podczas rozmowy doradcy nie mogli poruszać z szefem państwa "niewygodnych" tematów, zwłaszcza dotyczących inwazji na Ukrainę.

Na liście zabronionych zagadnień znalazły się m.in. kwestie dotyczące rosyjskich strat ponoszonych na froncie, przepisów prawnych o "dyskredytacji" rosyjskich sił zbrojnych, egzekucji byłego żołnierza prywatnej firmy wojskowej, znanej jako grupa Wagnera, a także protestów matek zmobilizowanych żołnierzy.

Tematy związane z mobilizacją należy poruszać w "bardzo ostrożny" sposób i - generalnie - unikać wszelkich "toksycznych" wątków, które mogłyby "zdenerwować prezydenta" - czytamy w niezależnych rosyjskich mediach.

Doradcy Putina mogą za to - a nawet powinni - odnieść się do zagadnień dotyczących zachodnich sankcji wobec Rosji, kultury, problemów ekologicznych czy praw rosyjskojęzycznych mieszkańców krajów bałtyckich, Ukrainy i Polski, rzekomo naruszanych przez władze tych państw - powiadomiła Wiorstka za jednym z członków Rady Aleksandrem Brodem.

W połowie listopada Putin podjął decyzję o usunięciu ze składu Rady m.in. założyciela Komitetu Przeciwko Torturom Igora Kaliapina, dyrektora centrum informacyjno-analitycznego "Sowa" Aleksandra Wierchowskiego, a także dziennikarzy Nikołaja Swanidze, Iwana Zasurskiego i Jekateriny Winokurowej.

Ich miejsce zajęły osoby w pełni lojalne wobec władz i znane z rozpowszechniania kremlowskiej propagandy, m.in. korespondent dziennika "Komsomolskaja Prawda" Aleksandr Koc, przedstawicielka kierownictwa Ogólnorosyjskiego Frontu Narodowego Julia Bielechowa oraz "deputowana" z samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Jelena Pyszkina.

Prezydencka Rada ds. Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka została utworzona w 2004 roku. Obecnie jest to organ o fasadowym charakterze, pozbawiony realnego wpływu na decyzje prezydenta Rosji.