Rosjanie są gotowi wycofać się z Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze - informuje portal Meduza, powołując się na źródła zbliżone do Kremla. Moskwa stawia jednak warunek - chce gwarancji nieprzerwanego tranzytu gazu i ropy przez terytorium Ukrainy.

REKLAMA

Zaporoska Elektrownia Atomowa to największy tego typu obiekt w Europie. Na początku wojny toczyły się o nią zacięte walki i od tamtej pory jest ona pod okupacją rosyjskich wojsk. Elektrownia jest ciągle ostrzeliwana, co wywołuje niepokoje na całym świecie o możliwą katastrofę jądrową. Rosjanie i Ukraińcy wzajemnie oskarżają się o ataki.

1 grudnia Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że wojska rosyjskie wycofują niektóre jednostki z anektowanej części obwodu zaporoskiego i przygotowują się do ewakuacji pracowników lokalnych administracji okupacyjnych.

Oficjalnie Rosja nie zamierza całkowicie opuszczać regionu, jednak według źródeł portalu Meduza, Moskwa jest gotowa wycofać się z elektrowni atomowej w Enerhodarze. Kontrola nad obiektem miałaby zostać przekazana albo Kijowowi, albo Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Według oficjalnych rosyjskich przepisów elektrownia należy do Rosji - na początku października Władimir Putin podpisał dekret o przejęciu obiektu i utworzeniu osobnego federalnego przedsiębiorstwa, który by się nim zajmował.

MAEA naciska na utworzenie strefy zdemilitaryzowanej wokół elektrowni. Szef organizacji Rafael Grossi wczoraj mówił, że rozwiązanie w sprawie siłowni można znaleźć "jeszcze przed końcem roku".

Czego chce Rosja?

Rosja mogłaby się wycofać, ale nie za darmo. W zamian za oddanie elektrowni Moskwa oczekuje gwarancji nieprzerwanego tranzytu ropy i gazu przez terytorium Ukrainy. Przesył surowców jest bowiem kluczowy dla rosyjskiego budżetu.

Przez Ukrainę przebiega południowa nitka rurociągu Przyjaźń, którym rosyjska ropa trafia na Węgry, Słowację i Czechy. Jego właścicielem jest Uktrtransnafta. Od połowy listopada dostawy są przerywane - oficjalnie z powodu ataków rakietowych. Znaczenie ropociągu wzrośnie w najbliższych dniach, gdy wejdzie europejskie embargo na dostawy rosyjskiej ropy, z którego wyłączona jest właśnie Przyjaźń.

Przez Ukrainę przebiegają także rurociągi z rosyjskim gazem. Naftohaz na przykład odmówił przyjmowania surowca, który trafiał przez okupowany obwód ługański. Od września toczy się też spór o płatności, pojawiły się ze strony Rosji groźby sankcji. W ostatnim czasie Gazprom oskarżył także Ukrainę o pobieranie gazu przeznaczonego dla Mołdawii, czemu Kijów zaprzeczał.

Meduza przypomina, że w ostatnich dniach w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej doszło do zmian kadrowych - wymieniono na przykład dyrektora, gdyż poprzedniego oskarżono o współpracowanie z Kijowem. Jednocześnie budowane są linie przesyłowe na Krym.

Jednocześnie według nieoficjalnych informacji Rosja może zimą rozpocząć nową ofensywę w Ukrainie i celowo sugeruje ewentualne negocjacje, by zyskać na czasie.