Justyna Iskrzycka wywalczyła w Tokio swój pierwszy olimpijski medal. Wspólnie z koleżankami z kajakarskiej osady K4 sięgnęła po brąz. W rozmowie z RMF FM opowiedziała o tym, co znaczy dla niej zdobycie olimpijskiego medalu. Kajakarka karierę sportową łączy z nauką. Studiuje zarządzanie sportem na AWF-ie w Katowicach. Jak sobie z tym radzi? Obejrzyjcie rozmowę z Justyną Iskrzycką.
Od zdobycia brązowego medalu przez nasze kajakarki minęło tak naprawdę kilkanaście dni. Czy był już czas by spokojnie nacieszyć się medalem i trochę odpocząć? Justyna Iskrzycka przyznaje, że jeszcze nie:
"Zdecydowanie czasu nie było. Muszę ochłonąć do końca, żeby faktycznie to wszystko doszło. Na razie faktycznie dużo się dzieje. Spotkania, wszyscy się cieszą i te emocje tak naprawdę nie zdążyły opaść i chyba jeszcze to troszkę potrwa"
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Kajakarka łączy sportowe treningi ze studiami na katowickim AWF-ie. Jednak dopiero po sezonie może w stu procentach zająć się nauką. Wcześniej w trakcie sezonu po wymagających treningach nie ma czasu i sił na zajmowanie się książkami:
"Tak to właśnie wygląda. Przy dużym zmęczeniu ciężko się w ogóle skupić na tym co się czyta i trudno to zrozumieć, wyciągnąć wiedzę. Kończy się to tak, że kiedy po sezonie odkładam wiosła, to biorę się za książki. To dla mnie ważne i cały czas systematycznie kontynuuje naukę, żeby nie zamykać sobie żadnych ścieżek. Jestem wdzięczna mojej uczelni za warunki, jakie stworzyła. Można dzięki temu prowadzić tę dwutorową karierę. Mogę trenować i jednocześnie studiować. Jestem naprawdę za to wdzięczna"