"Serce rośnie. Wchodząc na ten stadion, odżyły wspomnienia z dawnych lat, kiedy grałem w reprezentacji i miałem okazję tutaj występować” - to słowa selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski Adama Nawałki przed dzisiejszym meczem biało-czerwonych z Koreą Południową. Mecz zostanie rozegrany w tzw. Kotle Czarownic, czyli legendarnym Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Zawsze panowała tu wspaniała atmosfera, mieliśmy wsparcie kibiców. Liczę, że we wtorek będzie podobnie i dostarczymy im wielu emocji. Tutaj jest duch stadionu. Mam nadzieję, że to "coś" pomoże nam jutro w naszej grze, w spełnianiu celów szkoleniowych i w końcowym wyniku - mówił wczoraj Nawałka.
Dzisiejszy mecz obejrzą ponad 54 tysiące kibiców.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Murawę w Chorzowie przygotowywano już od kilku miesięcy. Na boisku Śląskiego od października nikt nie grał. Od stycznia nawierzchnia jest systematycznie podgrzewana, podczas mrozów była natomiast przykryta matami. Nad jej prawidłowym przygotowaniem czuwał Irlandczyk Richard Hayden, specjalista FIFA i UEFA, pracujący w różnych warunkach klimatycznych.
Towarzyski mecz z Koreą Płd. będzie 56. występem biało-czerwonych na tej arenie. Ostatni pojedynek przed modernizacją obiektu rozegrali tam 14 października 2009, przegrywając w eliminacjach mistrzostw świata ze Słowacją 0:1. To było smutne widowisko, kończące nieudane dla Polaków kwalifikacje. Po zwolnieniu Holendra Leo Beenhakkera, kadrę prowadził Stefan Majewski. Na trybunach zasiadło tylko ok. pięciu tysięcy kibiców, nie tylko z powodu zimowej aury, ale i bojkotu działań PZPN.
Budowę Stadionu Śląskiego rozpoczęto w marcu 1953. Trzy lata później był gotowy. Posiadał wtedy 80 tys. miejsc siedzących i galerię, mogącą pomieścić 20 tys. stojących kibiców. Na otwarcie przybyło ok. 90 tys. osób. Gwoździem programu był towarzyski mecz biało-czerwonych z NRD, przegrany 0:2. 20 października 1957 roku polscy piłkarze - w obecności ok. 100 tysięcy widzów - pokonali Związek Radziecki 2:1 po dwóch golach Gerarda Cieślika, które przeszły do historii.
Rekord frekwencji padł 18 września 1963 podczas meczu Górnika Zabrze z Austrią Wiedeń (1:0) w Pucharze Europy. Obejrzało go 120 tysięcy ludzi.
Modernizacja obiektu zaczęła się w 1993 roku od wymiany oświetlenia. Przed meczem eliminacji MŚ z Anglią okazało się bowiem, że jupitery o mocy zaledwie 900 luksów nie spełniają norm FIFA.
Chorzowski stadion walczył o prawo goszczenia meczów Euro 2012. Zgodnie z planem miał zostać oddany do użytku 29 kwietnia 2011. Kiedy okazało się, że mistrzostw na Śląskim nie będzie, samorząd województwa postanowił inwestycję dokończyć i stworzyć obiekt wielofunkcyjny.
Montaż zadaszenia zakończył się w grudniu 2015. Ostateczny koszt przedsięwzięcia zamknął się kwotą ok. 650 mln zł.
(mpw)