W pierwszym meczu mistrzostw Europy koszykarzy 3x3 reprezentacja Polski pokonała w Paryżu Estonię 20:18. Planowany także na piątek mecz biało-czerwonych ze Słowenią został przeniesiony na sobotę z powodu niejasnych wyników testów na koronawirusa w tej drużynie.
Spotkanie z Estonią było wyrównane od początku do końca, chociaż to Polacy częściej prowadzili. Najwyższą różnicę uzyskali w ostatniej minucie - 19:15, po wcześniejszych akcjach Przemysława Zamojskiego i dwóch rzutach (za jeden i dwa punkty) Pawła Pawłowskiego. Rywale zdążyli szybko odpowiedzieć trzema punktami i było tylko 19:18. W ostatniej akcji meczu to Polacy mieli piłkę i wynik ustalił Zamojski. Estończycy nie zdążyli już odpowiedzieć.
Obydwaj podopieczni trenera Piotra Renkiela zdobyli dziś po siedem punktów. Sześć dorzucił debiutujący w mistrzowskiej imprezie Łukasz Diduszko, który zastąpił w składzie olimpijczyka z Tokio, 38-letniego Michaela Hicksa. Grał także Szymon Rduch (bez punktu).
W sobotę o godz. 17 Polacy zmierzą się ze Słowenią, która 45 minut wcześniej zagra z Estonią.
W paryskim turnieju występuje 12 drużyn podzielonych na cztery grupy; po dwie najlepsze z każdej zagrają w ćwierćfinale. W przypadku awansu do najlepszej ósemki Polacy zmierzą się z Rosją lub Holandią.
Celem reprezentacji jest - jak zapowiedział trener kadry - miejsce w czołowej czwórce czempionatu.
Biało-czerwoni awans do ME wywalczyli w czerwcu w Tel Awiwie. Dwa ostatnie mistrzostwa Starego Kontynentu kończyli na piątym miejscu, przegrywając pojedynki ćwierćfinałowe - w 2019 r. w Debreczynie z Hiszpanią (20:21), a w 2018 w Bukareszcie ze Słowenią (18:21).