Podczas pierwszego przed mistrzostwami Europy zgrupowania reprezentacji Polski w Juracie piłkarze objadali się rybami, ale w menu zabrakło śledzia po kaszubsku. "Akurat ta potrawa jest ciężkostrawna" – wyjaśnił kucharz kadry Tomasz Leśniak.
Być na Kaszubach i nie spróbować jednej z najbardziej znanych regionalnych potraw? Taka przyjemność ominęła polskich piłkarzy, którzy od wtorku przebywali na pierwszym przed mistrzostwami Europy zgrupowaniu w Juracie. Śledź po kaszubsku, chociaż podczas obozu na Półwyspie Helskim dominowały ryby, nie znalazł się jadłospisie.
Akurat ta potrawa, także ze względu na obecność papryki, jest ciężkostrawna, dlatego staramy się takich rzeczy unikać. Wydaje mi się jednak, że zawodnicy mieli w czym wybierać, bo właśnie ryby stanowiły podstawę naszego menu. Dominowały ryby morskie, głównie drapieżne jak dorsz, okoń morski, dorada, halibut i łosoś bałtycki. Nie zabrakło także mięs, białego, czyli drobiu oraz czerwonego, wołowiny, cielęciny i jagnięciny. Staramy się natomiast unikać wieprzowiny. Do tego jest mnóstwo warzyw w różnej postaci oraz owoców - powiedział.
Narzekać nie mogą także piłkarze, którzy uwielbiają słodkości. Sporo jest nas deserów. Bardzo popularne są te na bazie nasion chia oraz panna cotta na bazie mleka kokosowego. Nie brakuje także amatorów ciasta bezglutenowego, zwłaszcza marchewkowego - stwierdził.
Szef kuchni reprezentacji Polski nie ma nic przeciwko grillowi, natomiast do serwowanych przez niego posiłków nie podaje się alkoholi.
Nawet lekkich, w postaci piwa czy wina. Króluje natomiast woda mineralna oraz wyciskane soki. Grill jako forma przygotowania mięsa czy ryb jest świetny, oby tylko niczego nie przypalić - skomentował.
Leśniak podkreślił także, że posiłki podczas zgrupowań kadry są bardzo urozmaicone i dostosowane do potrzeb piłkarzy. Odżywianie, razem z treningiem i regeneracją, to trzy filary decydujące o formie sportowca. To, co i w jakiej formie spożywamy, ma wpływ na samopoczucie, dyspozycję fizyczną, może przyspieszyć regenerację i ułatwić dojście do pełnej sprawności po kontuzji - wyliczył.
Kucharz biało-czerwonych zapewnia, że obecnie poziom świadomości żywieniowej jest u sportowców bardzo wysoki i rozwinięty.
Większość zawodników ma zrobione badania na różnego rodzaju nietolerancje pokarmowe i na tej bazie współpracują z dietetykami, którzy przygotowują dla nich diety dopasowane do indywidualnych potrzeb żywieniowych. Moja rola polega na tym, aby stworzyć uniwersalne menu, w którym każdy piłkarz znajdzie coś dla siebie - dodał.
Kuchmistrz będzie towarzyszył reprezentacji także podczas drugiego obozu w Arłamowie oraz w trakcie mistrzostw Europy. Do Francji musimy zabrać kilka produktów, których nie dostaniemy za granicą. Jednym z nich jest chociażby siemię lniane - podsumował Leśniak.
(mal)