Piłkarze Szwajcarii zremisowali w Lille z Francją 0:0 i awansowali do 1/8 finału mistrzostw Europy. Wynik satysfakcjonował obie drużyny, gdyż gospodarze zajęli pierwsze, a Helweci - drugie miejsce w grupie A. W Lyonie Albania pokonała Rumunię 1:0.
Mecz w Lille kibice zapamiętają z... podartych koszulek Szwajcarów. Goście kilka razy musieli je wymieniać po starciach z "Trójkolorowymi". Na murawie przeważali gospodarze, a najbardziej mogły się podobać akcje Paula Pogby i wprowadzonego do gry w drugiej połowie Dimitri Payeta. Obaj trafili w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Yanna Sommera. Rywale w całym meczu nie oddali ani jednego celnego strzału. TUTAJ ZNAJDZIESZ RELACJĘ Z MECZU FRANCJA-SZWAJCARIA
W Lyonie historyczny sukces odnieśli Albańczycy, którzy w pełni zasłużenie wygrali z Rumunami 1:0. Było to pierwsze zwycięstwo debiutujących w ME zawodników z Bałkanów, a pierwszą bramkę w turnieju zdobył pod koniec pierwszej połowy Armando Sadiku, zawodnik klubu FC Vaduz z Liechtensteinu, występującego w lidze szwajcarskiej. TUTAJ ZNAJDZIESZ RELACJĘ Z MECZU ALBANIA-RUMUNIA
Albańczycy ukończyli rywalizację w grupie A na trzeciej pozycji i teraz muszą czekać na rozstrzygnięcia w innych grupach. Do 1/8 finału przejdą bowiem cztery z sześciu drużyn z trzecich lokat, mające najlepszy bilans punktowy i bramkowy.
Biało-czerwoni byli żywo zainteresowani rozstrzygnięciami w grupie A, ponieważ jedna z tych drużyn może być ich rywalem w 1/8 finału. Jeśli zajmą drugie miejsce w grupie C, za mistrzami świata Niemcami, co wydaje się najbardziej prawdopodobne, powalczą z drugim zespołem grupy A, czyli ze Szwajcarią.
W niedzielę podopieczni trenera Adama Nawałki trenowali w swojej bazie w La Baule nad Atlantykiem. Dla wielu z nich były to pierwsze zajęcia na boisku od czasu powrotu z czwartkowego meczu Euro 2016 z Niemcami (0:0) w podparyskim Saint-Denis. W piątek i sobotę zawodnicy, którzy wybiegli w podstawowym składzie na Stade de France, mieli sporo wolnego czasu. Regenerowali się, jeździli na rowerach, grali w golfa, kilku oglądało film w małej sali kinowej w hotelu reprezentacji.
Niedzielny trening Polaków był planowany na wieczór, ale ostatecznie sztab szkoleniowy postanowił rozpocząć ćwiczenia tuż przed godz. 11. W zajęciach na murawie brało udział 22 piłkarzy. Jedynie Wojciech Szczęsny, narzekający od meczu z Irlandią Północną (1:0) na kontuzję uda, trenował obok indywidualnie, miał też ćwiczenia z fizjoterapeutami.
Po dwóch kolejkach grupy C biało-czerwoni mają cztery punkty i są już prawie pewni awansu do 1/8 finału. Szansy wyjścia z grupy nie ma natomiast Ukraina, która we wtorek o godz. 18 w Marsylii będzie ich ostatnim grupowym rywalem.
Wiadomo już, że mecz z Ukrainą poprowadzi Svein Oddvar Moen. 37-letni Norweg znany jest z tego, że często sięga po żółte kartki. Na Euro 2016 sędziował już spotkanie Walia - Słowacja (2:1), w którym ukarał nimi pięciu zawodników.
Ukraińcy przygotowują się do meczu z Polską w Aix-en-Provence. Po porażkach z Niemcami oraz Irlandią Północną po 0:2 w ich obozie atmosfera nie jest najlepsza, ale chcą pokazać w starciu z biało-czerwonymi lepszy futbol.
W tych dwóch pojedynkach zawiedliśmy naszych kibiców. Dlatego w meczu z Polską musimy zagrać w ten sposób, aby odzyskać ich zaufanie. Dla nas to będzie walka o honor i bardzo poważnie do niej podejdziemy - podkreślił obrońca Ołeksandr Kuczer.
Polacy w poniedziałek rano wyjadą do Saint-Nazaire, skąd polecą czarterem na południe Francji.
(mal)