Nie wykluczam, że Edward Mazur był związany ze specsłużbami PRL-u i UOP-em - mówi Jan Bisztyga, były pracownik wywiadu, który spotkał się z Markiem Papałą na kilka godzin przed jego zabójstwem.
Jan Bisztyga sugeruje także związki Mazura ze służbami amerykańskimi. Nie przypuszczam, aby amerykańskie służby nie posiadały kontroli nad własnym obywatelem, który ma styki z innymi służbami specjalnymi. To jest niemożliwe - twierdzi.
Bisztyga jest jedną z osób, które 25 czerwca 1998, czyli w dniu zabójstwa Marka Papały, zdążyły spotkać się i porozmawiać z generałem. Był zdenerwowany - wspomina Bisztyga. Około jego wyjazdu do Brukseli zaczyna się tworzyć jakaś zła aura – opowiada. Używał takich slangowych sformułowań: „chcą mnie wyślizgać”, „chodzą za mną”.
Wydawało mi się, że to oczywiste o kogo chodzi, więc wprost nie pytałem - dodaje. To są ci, którzy doprowadzili do jego zwolnienia z komendanta głównego policji. Jedną z nieprawdziwą tez, która jest teraz lansowana, jest to, że on sam złożył rezygnację. To jest nieprawda. Naciskano na niego, aby taką rezygnację złożył.