Nie satysfakcjonuje mnie fakt, że będziemy walczyć o miejsca 9-12, bo jeszcze dziś mieliśmy szansę na grę o miejsce w ósemce turnieju, czyli to co sobie założyliśmy przed mistrzostwami. Rzeczywistość okazała się brutalna - powiedział po meczu z Turcją wygranym przez polskie siatkarki 3:1 trener biało-czerwonych Jerzy Matlak. - Wczorajsza porażka z Chinami, a szczególnie wysoko przegrany trzeci set sprawił, że gramy tylko o co najwyżej dziewiąte miejsce.
Przyznał, że i tak trzeba się też z tego cieszyć, bo w dzisiejszym meczu były też trudne momenty. W pierwszym i trzecim secie "wyciągnęliśmy" wynik z bardzo trudnych sytuacji. I dzięki temu nie wracamy jutro do domu.
To był bardzo dziwny mecz - mówiła z kolei Aleksandra Jagieło, kapitan reprezentacji Polski. Drużyna, która prowadziła w secie, zwykle przegrywała. Najważniejsze jednak, że wygrałyśmy i już teraz osiągnęłyśmy wynik lepszy niż cztery lata temu. Choć można żałować, że tylko cztery punkty brakowały nam do tego, by powalczyć o miejsca 5-8. Były takie mecze, że można tych punktów było więcej uzbierać.
Myślę, że dzisiaj pokazałyśmy dobrą siatkówkę i wypada tylko żałować, że tak niewiele zabrakło, by walczyć o wyższe miejsca - mówiła Milena Sadurek, rozgrywająca reprezentacji Polski. Dochodziły do nas słuchy z Polski, że jest to nasz fatalny występ, a przecież poza kompromitującym meczem z Chinami, pokazałyśmy dużo dobrej gry. To nie jest tak, że tylko kibice są rozczarowani, jak przegrywamy, bo my też przeżywamy swoje porażki. W każdy mecz wkładamy dużo zdrowia i duże serca.
Starałyśmy się szybko zapomnieć o przegranym meczu z Chinkami i skupić się na kolejnym spotkaniu - stwierdziła Joanna Kaczor, skrzydłowa reprezentacji Polski . To było dla nas najważniejsze. Turczynki walczyły do ostatniej piłki, my też - najważniejsze, że mecz był wygrany i nie jedziemy zbyt wcześnie do domu. Miejsca 9-12 to też jest jakiś rezultat i z tego trzeba się cieszyć. Przed mistrzostwami obiecywałyśmy sobie, że zostawimy na boisku wszystko co mamy i chyba w tym meczu to potwierdziłyśmy.