Obywatelka Szwecji została oskarżona o przyczynienie się do zwerbowania jej 12-letniego syna przez Państwo Islamskie (ISIS). Chłopiec był bojownikiem w Syrii w latach 2013-16. Zginął na wojnie w wieku 16 lat.
Jest to pierwszy w Szwecji przypadek, gdy prokuratura postawiła matce zarzut zbrodni wojennej polegającej na wykorzystaniu własnego dziecka do walki po stronie ISIS.
Według prokurator Reeny Devgun "nastolatek został na terenie Syrii wyposażony w broń, przeszkolony, a następnie brał udział w misjach bojowych ISIS". Dowodem są zdjęcia chłopca w miejscach działań wojennych, z terrorystami, a także zabitymi. Materiałem obciążającym jest zapis rozmów między krewnymi.
49-letnia kobieta nie przyznaje się do winy. Grozi jej od czterech lat więzienia do dożywocia.
Według gazety "Expressen" oskarżona to Lina Ishaq, która jako 19-latka grała w pierwszoligowym klubie kobiecej piłki nożnej. Następnie przeniosła się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie jej poglądy uległy radykalizacji, a później do Wielkiej Brytanii.
W 2013 roku Ishaq wyjechała wraz z ówczesnym mężem i pięciorgiem dzieci do Syrii, gdzie przyłączyła się do ISIS. Po śmierci małżonka, który zginął na wojnie, kobieta związała się z innym mężczyzną i urodziła kolejne dzieci.
Do Szwecji zwolenniczka ISIS wróciła w 2020 roku. We wrześniu ub.r. została aresztowana pod zarzutem popełnienia zbrodni wojennych.
Od 2012 roku ze Szwecji w celu wsparcia ISIS wyjechało ok. 300 osób, połowa z nich wróciła.