"Wrak Tu-154 powinien już dawno być w Polsce" - podkreślił premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z dziennikarzami przed wylotem na szczyt UE. Dzień wcześniej Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej podał, że zaakceptował wniosek strony polskiej ws. kolejnego badania znajdującego się w Smoleńsku wraku tupolewa: "szczegółowe" oględziny "w obecności przedstawicieli polskich" mają odbyć się pod koniec maja. Morawiecki - jak przyznał - liczy, że teraz polscy eksperci rzeczywiście wezmą udział w oględzinach wraku, "chociaż w tym bardzo spóźnionym czasie".
O ocenę decyzji Komitetu Śledczego szef polskiego rządu poproszony został na spotkaniu z dziennikarzami przed wylotem na szczyt Unii Europejskiej w Rumunii. W odpowiedzi stwierdził, że "wrak Tu-154 powinien już dawno być w Polsce".
I my się tego domagamy - podkreślił.
Zaznaczył także, że to "dobrze, że Rada Europy też zauważyła ten problem i bardzo wyraźnie określiła swoje stanowisko".
Już dochodziło do sytuacji takiej, że polscy obserwatorzy jakoby mieli być przy oględzinach (wraku tupolewa) i wiem, że nie tylko nie było to satysfakcjonujące, ale miało to znamiona pewnej fikcyjności - mówił Morawiecki.
Liczę na to, że - chociaż w tym bardzo spóźnionym czasie - teraz rzeczywiście do współudziału w tych oględzinach naszych ekspertów będzie mogło dojść - zaznaczył.
Zaapelował również do strony rosyjskiej o zwrot wraku.
Apeluję jeszcze raz o to, żeby jak najszybciej ten wrak, który jest świadectwem gigantycznej tragedii, która się zdarzyła w Smoleńsku ponad dziewięć lat temu, znalazł się w Polsce - mówił szef rządu.
To jest własność Polski zresztą - dodał.
Tu-154M rozbił się w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku. Zginęli wszyscy obecni na pokładzie: w sumie 96 pasażerów i członków załogi, w tym para prezydencka Maria i Lech Kaczyńscy oraz wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.
Rosjanie od dziewięciu lat konsekwentnie odmawiają wydania Polsce wraku maszyny, zasłaniając się argumentem o trwającym wciąż rosyjskim śledztwie ws. katastrofy.
W środę jednak Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej poinformował, że pod koniec marca zaakceptował polski wniosek o ponowne oględziny wraku, znajdującego się wciąż na dawnym lotnisku w Smoleńsku.
Według komunikatu wydanego przez Komitet, rosyjscy śledczy i kryminolodzy przeprowadzą te szczegółowe oględziny wraku w obecności przedstawicieli Polski. Dostęp do m.in. elementów konstrukcyjnych samolotu i agregatów nasi eksperci uzyskają pod koniec maja.
Komitet Śledczy podał również w komunikacie, że od 2010 roku polscy przedstawiciele 12-krotnie przyjeżdżali do Rosji w celu pracy z dowodami rzeczowymi - ostatnia taka wizyta miała miejsce jesienią 2018 roku.