Rozległy teren i zabudowania huty Azowstal w Mariupolu to główny ośrodek oporu obrońców miasta przed nacierającymi wojskami rosyjskimi. Na terenie huty znalazła też schronienie duża liczba cywilów - powiedział szef policji Mariupola Mychaijło Werszynin cytowany przez agencję Ukrinform.
Na terenie Azowstalu jest wielu cywilów - kobiety, dzieci, osoby starsze. Ci ludzie schronili się przed ostrzałem w magazynach huty bowiem nie ufają rosyjskim najeźdźcom po tym, co widzieli na mieście - powiedział Werszynin w wypowiedzi zamieszczonej na YouTube.
Jak poinformował, Rosjanie wykorzystują ludność cywilną Mariupola, która pozostała jeszcze w mieście, około 100 tys. osób, do uprzątania gruzów i zbierania ciał poległych. Ludzie "pracują", aby zdobyć żywność, głównie przy masowych grobach. Tak armia rosyjska zaciera dowody swoich zbrodni - mówił Werszynin.
Wczoraj agencja Ukrinform, powołując się na Olhę Skrypnyk szefową Krymskiej Grupy Praw Człowieka, poinformowała, że żołnierze rosyjscy wywieźli pod przymusem z Mariupola ok. 150 dzieci, w tym ok. 100 chorych i rannych, które przebywały w szpitalu.
Według Petra Andriuszczenko, doradcy mera Mariupola, większość dzieci została zabrana ze szpitala bez rodziców. Dalsze 16 dzieci uprowadzono z pobliskiej miejscowości, przed wojną popularnego ośrodka wypoczynkowego.
Niektóre z uprowadzonych dzieci straciły rodziców w rezultacie popełnionych przez Rosjan zbrodni wojennych, ale miały one opiekunów lub znajdowały się pod opieką państwa - powiedział Andriuszczenko.
Jego zdaniem uprowadzone dzieci mogły zostać przewiezione do Doniecka.
W niedzielę obrońcy Mariupola odrzucili ultimatum Rosjan: poddanie się w zamian za darowanie życia.
Rosjanie zapowiedzieli, że dziś całkowicie zamkną wszystkie drogi dojazdowe do Mariupola i zabronią przemieszczania się po mieście, aby odnaleźć wszystkich mężczyzn, którzy jeszcze w nim pozostają.
Zdaniem agencji Associated Press ewentualny upadek Mariupola, bezlitośnie obleganego i ostrzeliwanego od 7 tygodni, byłby największym dotychczasowym sukcesem Moskwy w tej wojnie. Umożliwiłby skierowanie znacznych sił do Donbasu, gdzie - jak się ocenia - Rosjanie szykują się do ofensywy na wielką skalę.
Opanowanie Mariupola, praktycznie już całkowicie zrujnowanego, umożliwiłoby ponadto Rosjanom - zaznacza AP - utworzenie lądowego korytarza do anektowanego w 2014 r. Krymu. Ukraina utraciłaby też ważny port i ośrodek przemysłowy. Obrońcy miasta stawiają jednak wciąż bohaterski opór.
Według mera Mariupola w mieście zginęło od początku inwazji ok. 20 tys. cywilów.