Medal igrzysk olimpijskich, nawet brązowy, stawiam na równi ze złotym medalem mistrzostw świata. W Tokio będę przygotowany do tego, żeby walczyć jak najmocniej o złoto – zapowiada Marcin Krukowski, najlepszy polski oszczepnik. Jeszcze przed wyjazdem do Tokio zamierza zdobyć dwa inne złote medale – drużynowych mistrzostw Europy i mistrzostw Polski.

REKLAMA

W sobotę Krukowski pokaże się w angielskim Gateshead podczas mityngu Diamentowej Ligi, a z kolei tydzień później wystąpi na drużynowych mistrzostwach Europy w Chorzowie. W tym roku będzie też jedną z gwiazd m.in. Memoriału Ireny Szewińskiej w Bydgoszczy, który awansował do tzw. strefy Gold w ramach cyklu Continental Tour.

W tym sezonie będzie mniej startów. Jeżeli będę czuł, że potrzebuję więcej, to na pewno będzie ich więcej, ale zawsze chcę startować w dobrym gronie, a nie jeździć po Polsce i rzucać samemu. Po prostu będę czekał na dobre oferty i nie będę szukał startów na siłę - mówi oszczepnik InPost Team.

Kilka dni temu Krukowski wygrał Memoriał Zygmunta Szelesta w Warszawie. Dla niego był to ważny start, bo przygotowania do sezonu miał zachwiane z powodu kontuzji.

Bardzo cieszy to, że zawody wyglądają już w miarę normalnie i wszystko odbywa się tak, jak kiedyś. Jestem zadowolony, że mogę startować, bo miałem trzy tygodnie przeciążone kolano i praktycznie robiłem trening tylko na górne części ciała. Świadomie podjąłem decyzję, by teraz odpuścić trzy tygodnie treningu, bo w innym przypadku, gdybym to zaniechał, groziły mi pewnie i dwa miesiące przerwy. Nic właściwie nie straciłem, tylko biegowo, ale za chwilę już będzie normalnie - tłumaczy Krukowski.

Zawodnik InPost Team jest zdeterminowany, by być w idealnej dyspozycji w trakcie igrzysk w Tokio. Dla niego będzie to już drugi start na igrzyskach, bo pięć lat temu wystąpił w Rio de Janeiro. Wtedy nie przebrnął przez eliminacje, ale w kolejnych latach zrobił spory postęp. Tegoroczne przygotowania ukierunkowane są przede wszystkim na Tokio.

Trzymaliśmy się tego, co wiemy, że działa. Wspólnie z moim tatą i Piotrem Maruszewskim wrzucaliśmy sporo nowych ćwiczeń i wszystko do momentu, gdy przeciążyłem kolano, układało się dobrze. Pierwszy raz byłem na pięciotygodniowym obozie, pewnie to miało na to wpływ, że pod koniec zgrupowania poczułem ból - mówi.

Krukowski nie ukrywa, że - także z powodu przełożenia igrzysk olimpijskich o rok - nie może się już ich doczekać. Trenuję bardzo mocno. Robię wszystko, co najlepiej umiem i chcę już pojechać na igrzyska, żeby wystartować. Może to być z publiką, może być bez publiki, wszystko jedno. Jadę po to, żeby zdobyć jak najwyższe miejsce, bo czuję się na siłach, żeby rzucać bardzo daleko. Kwestia jest tylko taka: Jak bardzo wyeksploatuję się wcześniej, by dojść do tej formy i jak będę wyglądał w Tokio pod względem zdrowotnym - mówi pięciokrotny mistrz Polski w rzucie oszczepem.

Igrzyska olimpijskie w Tokio rozpoczną się 23 lipca i potrwają do 8 sierpnia. Tradycyjnie lekkoatleci będą startować w drugiej części igrzysk, a ich zmagania rozpoczną się 30 lipca. Przed igrzyskami Krukowski ma w planach pięć startów w Polsce - w drużynowych mistrzostwach Europy (29-30 maja, Chorzów), Memoriale Janusza Kusocińskiego (20 czerwca, Chorzów), mistrzostwach Polski (24-26 czerwca, Poznań), Memoriale Ireny Szewińskiej (30 czerwca, Bydgoszcz) i Festiwalu Rzutów im. Kamili Skolimowskiej (11 lipca, Cetniewo).