U małp nie ma oznak, by możliwe było ponowne zakażenie się koronawirusem SARS-CoV-2 po przejściu choroby COVID-19 - informują naukowcy z kilku instytutów w Pekinie. Na platformie preprintów bioRxiv.org opublikowali właśnie wyniki badań na czterech makakach w związku z pojawieniem się doniesień o tym, że u niektórych wyzdrowiałych pacjentów koronawirus pojawił się ponownie. Nie było jasne, czy to oznacza, że u ludzi mogło dojść do nawrotu choroby, czy ponownej infekcji. Eksperymenty na zwierzętach, które są jednym z modeli wykorzystywanych w badaniach COVID-19 sugerują, że po przejściu choroby nabywa się odporność. To bardzo istotne z punktu widzenia szans opanowania epidemii i ważne w pracach nad szczepionką.
Zwierzęta zakażono w laboratorium i obserwowano przez cały czas objawy typowe dla COVID-19, w tym utratę wagi, replikację wirusa w nosie, gardle płucach i układzie pokarmowym, a także zapalenie płuc. Jedno ze zwierząt uśpiono w 7. dniu, by zbadać postępy choroby. Po wyzdrowieniu i ustaniu objawów u pozostałych trzech makaków, a także pojawieniu się we krwi specyficznych przeciwciał, dwa z badanych zwierząt próbowano zakazić ponownie, ale objawy choroby ani oznaki ponownej replikacji wirusa w ciągu 5 dni się się nie pojawiły. Nie było wirusa ani w wymazach, ani próbkach tkanek. Porównano wyniki badań wirusologicznych, radiologicznych i patologicznych zwierząt, którym ponownie podano wirusa i tego, które COVID-19 przechodziło raz. Wyniki były praktycznie takie same.
Zdaniem autorów pracy wyniki sugerują, że przebycie infekcji wirusem SARS-CoV-2 powinno dać odporność przy ponownym kontakcie. Trzy makaki zostały uznane za wyzdrowiałe według stosowanych obecnie procedur, kiedy po 28 dniach od zakażenia nie wykazywały objawów, w ich organizmie w dwóch testach nie stwierdzono obecności wirusa, a wyniki prześwietlenia rentgenowskiego wróciły do normy. U dwóch zwierząt poddanych próbie ponownego zakażenia zauważono co najwyżej przejściowe podwyższenie temperatury. Zarówno badania laboratoryjne, jak i sekcja wykonana po uśpieniu jednego z nich, nie wykazały objawów choroby.
Autorzy pracy zwracają uwagę, że ponowne zakażenie nie było możliwe po tym, jak na wczesnym etapie pierwszej infekcji w organizmie zwierząt pojawiły się neutralizujące koronawirusy przeciwciała. Można oczekiwać, że w przypadku ludzi, pacjenci po pojawieniu się tych przeciwciał nie powinni już zarażać. Badania tkanek makaków pokazały, że przy próbie ponownej infekcji wirus nie był w stanie nigdzie się replikować, a więc nie może się nigdzie przez dłuższy czas ukrywać.
Jak więc wytłumaczyć opisane przypadki ponownego pojawienia się wirusa u tych już wcześniej wyleczonych? Zdaniem Chińczyków to prawdopodobnie skutek fałszywie negatywnych wyników testów. Być może pacjentów wypuszczono też ze szpitala przedwcześnie, mimo że spełniali przyjęte wtedy warunki wypisu. Te procedury z pewnością trzeba dopracować. Kluczowa informacja jest taka, że po przejściu choroby COVID-19 powinniśmy być na koronawirusa odporni. Kolejne badania powinny to jednak potwierdzić.