Magda Linette awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. Na otwarcie swoich zmagań na trawiastych kortach w Londynie 29-letnia Polka pokonała Amerykankę Amandę Anisimovą 2:6, 6:3, 6:1.
Pierwotnie zawodniczki miały rozpocząć udział w turnieju we wtorek, ale przez trwające od początku rywalizacji duże opóźnienia spowodowane deszczem wyszły na kort dopiero dzień później.
Za faworytkę pojedynku uchodziła raczej Amerykanka, choć w światowym rankingu sklasyfikowana jest znacznie niżej od tenisistki z Poznania: Linette zajmuje na liście WTA 44. miejsce, Anisimova jest 81.
Polka straciła początek sezonu z powodu kontuzji i operacji kolana, nie ominęły jej również trudności po powrocie do rywalizacji. Przełom nastąpił dopiero w połowie maja na "mączce": Linette dotarła wówczas do półfinału turnieju w Strasburgu, później zaś dostała się do trzeciej rundy French Open w singlu i do półfinału w deblu.
Po zmianie nawierzchni przed Wimbledonem zdążyła wystąpić tylko w Eastbourne, gdzie przegrała w pierwszej rundzie kwalifikacji.
Młodsza o dziewięć lat Anisimova rozegrała natomiast wcześniej dwie imprezy WTA na trawie, w tym w niemieckim Bad Homburg, gdzie dotarła do ćwierćfinału.
W Londynie jej jedynym do teraz występem w głównej drabince wielkoszlemowych zmagań był ten sprzed dwóch lat (ubiegłoroczną edycję odwołano z powodu pandemii koronawirusa), gdy w drugiej rundzie musiała uznać wyższość właśnie Magdy Linette.
Dzisiaj stało się podobnie, choć spotkanie nie zaczęło się po myśli Polki.
Już na samym początku poznanianka miała problem z utrzymaniem podania, ale wyszła wówczas z opresji. Następnie w czwartym gemie to ona nie wykorzystała dwóch "break pointów". Anisimova nie zmarnowała kolejnej szansy na przełamanie i dopięła swego przy stanie 2:2, a potem poszła za ciosem i już tylko ona powiększała stan posiadania w tej odsłonie.
Linette nie zamierzała się poddawać i w kolejnej partii od razu zabrała się za odrabianie strat. Stoczyła z Amerykanką długą walkę w pierwszym gemie - z sukcesem, wykorzystała bowiem trzeciego "break pointa". Z przewagi nie cieszyła się długo, bo przeciwniczka odpowiedziała przełamaniem powrotnym.
Kluczowa była druga część tej partii. Obie tenisistki miały w niej kłopot z utrzymaniem podania, ale lepiej poradziła sobie w tej sytuacji Polka: posłała w tym secie pięć asów, choć zanotowała również trzy podwójne błędy. Najważniejsze jednak, że nie zmarnowała prowadzenia 5:3 i po chwili doprowadziła do remisu w całym meczu.
Decydująca odsłona była mniej jednostronna, niż może sugerować jej wynik: 6:1, Anisimova wciąż stawiała opór. Coraz pewniejsza siebie Linette odskoczyła jednak na 3:0, a potem oddała Amerykance zaledwie jednego gema.
Linette zakończyła mecz z 36 uderzeniami wygrywającymi na koncie i 22 niewymuszonymi błędami, Amerykanka miała ich - odpowiednio - 30 i 34.
W drugiej rundzie zmagań na trawiastych kortach Wimbledonu Magda Linette zagra z rozstawioną z "trójką" Jeliną Switoliną. Ukrainka - półfinalistka poprzedniej edycji londyńskiej imprezy, notowana obecnie w światowym rankingu na 5. pozycji - pokonała na otwarcie Belgijkę Alison Van Uytvanck 6:3, 2:6, 6:3.
Słuchajcie online już teraz!
Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.