Francuski prezydent Emmanuel Macron powiedział, że są "bardzo wyraźne przesłanki", by sądzić, że siły rosyjskie są odpowiedzialne za zbrodnie wojenne na Ukrainie. "Potrzebne są nowe sankcje na Rosję" - zaznaczył w radiu France Inter.
Dzisiaj mamy bardzo wyraźne przesłanki wskazujące na to, że doszło do zbrodni wojennych. Jest mniej więcej ustalone, że odpowiedzialna za nie jest armia rosyjska - oświadczył Macron. Dodał, że osoby odpowiedzialne za zbrodnie muszą ponieść konsekwencje.
To, co wydarzyło się w Buczy wymaga nowego pakietu sankcji i bardzo wyraźnych środków - zapowiedział francuski prezydent. Nowe restrykcje powinny być uzgodnione z europejskimi sojusznikami, przede wszystkim z Niemcami, i dotyczyć węgla oraz ropy naftowej - doprecyzował Macron.
Podkijowska Bucza została w piątek wyzwolona przez siły ukraińskie. Od soboty przedstawiciele ukraińskich władz i media informują o odnalezieniu licznych ciał zabitych przez Rosjan cywilów, nie tylko w Buczy, ale i w innych wyzwolonych miastach obwodu kijowskiego.
W poniedziałek rano zakłady pogrzebowe w Buczy informowały o tym, że po wyzwoleniu w mieście pochowano już ciała około 330-350 cywilów. W sobotę mer Anatolij Fedoruk przekazał, że w zbiorowych mogiłach pochowano ciała 280 osób.
10 kwietnia odbędzie się pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji.
W miniony piątek do sześciu punktów procentowych zmniejszył się dystans między urzędującym szefem państwa Emmanuelem Macronem a liderką skrajnie prawicowej partii Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen - wynika z sondażu BVA dla stacji RTL i Orange.
Macron może liczyć na 27 proc. głosów, a Le Pen na 21 proc. Na trzecim miejscu uplasował się kandydat skrajnej lewicy Jean-Luc Melenchon z 15,5 proc. Na kolejnych miejscach z poparciem 9,5 proc. plasują się ex aequo kandydatka Republikanów Valerie Pecresse oraz prawicowy publicysta Eric Zemmour, szef ugrupowania Rekonkwista.