Łatwe zwycięstwo Łukasza Kubota i Marcelo Melo na otwarcie rywalizacji w Australian Open. Polski-brazylijski duet pokonał Włocha Paolo Lorenziego i Niemca Mischę Zvereva 6:2, 6:2. Trudniejszą - ale również zwycięską - przeprawę mają za sobą Marcin Matkowski i Pakistańczyk Aisam-Ul-Haq Qureshi: oni wygrali z Brazylijczykiem Marcelo Demolinerem i Treatem Hueyem z Filipin 7:6 (8-6), 6:4.
Pierwotnie organizatorzy imprezy na twardych kortach w Melbourne planowali, by Kubot i Melo swój pierwszy mecz w turnieju rozegrali w środowy wieczór, ale ostatecznie spotkanie zostało przełożone. Co więcej, nie do końca było wiadomo, czy do pojedynku przystąpi Zverev, który we wtorek skreczował w meczu otwarcia w singlu.
Ostatecznie do spotkania doszło, ale najlepszy debel poprzedniego sezonu nie miał najmniejszych problemów z wywalczeniem awansu do drugiej rundy turnieju.
A w niej przeciwnikami Kubota i Melo będą Rosjanie Andriej Rublow i Michaił Jełgin lub reprezentanci gospodarzy Max Purcell i Luke Saville.
Polsko-brazylijski duet, który stałą współpracę rozpoczął na początku poprzedniego sezonu, ma za sobą bardzo udany rok. Kubot i Melo wygrali aż sześć turniejów, co nie udało się dotąd żadnemu innemu męskiemu deblowi. Największy sukces odnieśli w lipcu, kiedy to triumfowali w Wimbledonie.
Efektem dobrych wyników był awans Polaka i Brazylijczyka na pierwsze miejsca w światowych rankingach: zarówno tym liczącym wspólne osiągnięcia pary, jak i w indywidualnym zestawieniu deblistów.
Również obecny sezon Kubot i Melo rozpoczęli od sukcesu: wywalczyli tytuł w Sydney.
W drugiej rundzie Australian Open zameldowali się również Marcin Matkowski i Pakistańczyk Aisam-Ul-Haq Qureshi, a ich przeciwnikami będą w tej fazie rywalizacji Chorwat Franko Skugor i Szwed Robert Lindstedt, który w przeszłości występował w parze zarówno z Matkowskim, jak i Kubotem, z którym cztery lata temu sięgnął po wielkoszlemowy tytuł w Melbourne.
Marcin Matkowski, Aisam-Ul-Haq Qureshi (Polska, Pakistan, 15) - Marcelo Demoliner, Treat Huey (Brazylia, Filipiny) 7:6 (8-6), 6:4
(e)