Polscy siatkarze od efektownego zwycięstwa rozpoczęli mistrzostwa świata. Nasza reprezentacja, która broni tytułu, pokonała pewnie 3:0 Bułgarię. "Cieszymy się z tego, w jakim stylu rozpoczęliśmy mistrzostwa świata. Na pewno optymizmem przed kolejnymi meczami napawa to, jak wygląda nasza gra" – zaznacza Łukasz Kaczmarek. Z atakującym siatkarskiej reprezentacji Polski o początku mistrzostw, kolejnej zmianie formuły rozgrywek, a także o szpalerze w kwadracie rezerwowych rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.
W wielu momentach meczu z Bułgarią nasza reprezentacja wyglądała znakomicie. W pierwszym secie Polacy m.in.: dzięki świetnej zagrywce i grze w bloku, rozbili rywali 25:12.
Czy to był set idealny? Myślę, że zawsze może być lepiej. Na pewno był to jednak bardzo dobry set szczególnie w zagrywce w naszym wykonaniu - zaznacza Łukasz Kaczmarek.
Wszyscy nasi kadrowicze zgodnie podkreślają, że nie mogli się już doczekać początku mistrzostw.
Jest minimalna ulga, że już to wszystko się zaczęło i że wyglądamy bardzo dobrze fizycznie, ale też siatkarsko. Ulgi jednak nie ma, bo najważniejsze granie jest przed nami - zaznacza Kaczmarek.
W niedzielę broniący tytułu polscy siatkarze zagrają w katowickim Spodku z reprezentacją Meksyku. To rywal, o którym bez odprawy przed meczem właściwie żaden nasz reprezentant nie jest w stanie nic powiedzieć.
Nie znam żadnego zawodnika z tej drużyny. Nie miałem okazji z nikim z tej drużyny jeszcze rywalizować. Podchodzimy jednak do tego meczu z pełną powagą. Nie zlekceważymy Meksyku. Będziemy chcieli pokazać się w tym meczu jak najlepiej - podkreśla atakujący naszej reprezentacji.
Później biało-czerwonych czeka spotkanie z innym z faworytów do medalu, czyli reprezentacją USA. Na kolejną część turnieju nasi reprezentacji przeniosą się do Gliwic. To właśnie tam, w Arenie Gliwice, zostaną rozegrane mecze 1/8 finału i ćwierćfinału.
Atmosfera w naszej kadrze jest wyśmienita - podkreśla Łukasz Kaczmarek. Potwierdza to m.in. docenianie rezerwowych, którzy pojawiali się na boisku.
W kwadracie rezerwowych wymyśliliśmy coś takiego, że jeżeli ktoś wchodzi na boisko i zrobi coś ekstra - da dobrą zmianę - to jak wraca, witany jest w szpalerze. To jest na pewno coś miłego i fajnego - zaznacza Łukasz Kaczmarek.
Pomysłami narodził się spontanicznie po tym, jak jeden z rezerwowych wszedł na boisko i popisał się kilkoma dobrymi obronami. Pierwszy szpaler został zrobiony dla Mateusza Poręby.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio