Rzesze Ukraińców uciekają z zajętego przez wojska rosyjskie Chersonia na południu Ukrainy. Najeźdźcy planują urządzić tam jutro tzw. referendum, by powołać „republikę ludową” jak w Donbasie.
Ludzie są zdesperowani, by uciec spod rosyjskiej okupacji i próbują wydostać się z miasta wszelkimi możliwymi drogami. Strumień uchodźców narastał w godzinach nocnych, podróżują pieszo, rowerami, a nawet z użyciem taczek - przekazuje CNN.
Niecałe 200 km na północ, w Krzywym Rogu, rodzinnym mieście prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, uchodźcy z Chersonia przyjmowani są przez miejscowe władze. Mężczyzna, który uciekł z synem, powiedział CNN, że jego żona zginęła w bombardowaniu.
Mężczyzna chce zachować anonimowość, bo obawia się, że Rosjanie zemszczą się na jego krewnych, którzy pozostali na okupowanym terenie.
"Jeśli nas zobaczą, zastrzelą wszystkich, którzy zostali. Szliśmy pieszo, przez rzekę" - powiedział.
Władze Ukrainy ostrzegały, że Rosja planuje zainscenizować w obwodzie chersońskim referendum, by powołać tam tzw. republikę ludową i uzasadnić okupację tego terenu, podobnie jak wcześniej na części obwodów ługańskiego i donieckiego na wschodzie Ukrainy.
Kilku miejscowych powiedziało CNN, że "głosowanie" ma się odbyć w czwartek.