Liga Światowa będzie pierwszym poważnym sprawdzianem Włocha Ferdinando De Giorgiego w roli szkoleniowca polskich siatkarzy. Na pierwszy ogień pójdą mistrzowie olimpijscy z Brazylii, z którymi biało-czerwoni zmierzą się dziś w Pesaro.
Po raz drugi z rzędu faza interkontynentalna jest dla Polaków łaskawa. Ani razy nie musieli opuścić Europy. Po weekendzie spędzonym we Włoszech czekają ich spotkania w bułgarskiej Warnie oraz przed własną publicznością w Katowicach i Łodzi.
Final Six (4-8 lipca) odbędzie się w Kurytybie, więc Brazylia jako gospodarz ma zapewniony w nim udział.
De Giorgi przygotowania rozpoczął na początku maja. Trwały długo i - jak mówią zgodnie siatkarze - były bardzo intensywne. Mimo wszystko dwa ostatnie sparingi udało się Polakom wygrać. W debiucie włoskiego trenera Polacy wygrali z Iranem 3:0, to było także pożegnanie z kadrą libero Krzysztofa Ignaczaka. W Spale biało-czerwoni pokonali Australię 5:0.
Liga Światowa w tym sezonie jest traktowana bardzo poważnie. Nie jest to etap przygotowań do najważniejszej imprezy - jak często bywało w ostatnich latach. Na pewno dla zawodników i trenerów będzie to kolejna szansa na to, by lepiej się poznać.
Jeszcze jesteśmy w ciężkim treningu i trudno powiedzieć, jak zaprezentujemy się na boisku. Na pewno jednak nie będzie tak, że te turnieje potraktujemy jedynie jako przygotowanie do ME. Do takiej imprezy, najlepiej szykować się bowiem wygrywając spotkania w LŚ, grając jak najwięcej i jak najlepiej. To buduje, bo mając na koncie serię porażek nie podejdziemy do mistrzostw z uśmiechem i pewnością siebie - tłumaczył niedawno PAP atakujący Dawid Konarski.
W drużynie panuje pełny optymizm. Wszyscy zawodnicy pracują na pełnych obrotach i trenerzy przyznali, że mieli nawet problem, by skreślić trzech siatkarzy. W Spale trenowało bowiem 17 zawodników, a do Pesaro polecieć może tylko 14.
Jestem bardzo zadowolony z zaangażowania i tego, co udało nam się zrobić - mówi De Giorgi.
Już w piątek czeka Polaków pierwszy poważny sprawdzian. Na inaugurację LŚ zagrają z mistrzami olimpijskimi Brazylijczykami. W ekipie "Canarinhos" doszło jednak do małej rewolucji. Po 16 latach z prowadzenia kadry zrezygnował Bernardo Rezende. Jego miejsce zajął Renan Dal Zotto.
Do Włoch najlepszy zespół w historii LŚ (dziewięć triumfów) przyleci bez takich gwiazd jak Wallace de Souza, Sergio Santos, czy Felipe Fonteles.
Nie musimy się obawiać zmiany trenera w naszej drużynie. Mentalność zawodników pozostanie taka sama. Przez lata Rezende wpoił pewne zachowania i to się utrzyma. Jego myśl szkoleniowa będzie kontynuowana - powiedział legendarny były brazylijski siatkarz Giba.
W pierwszy weekend Ligi Światowej Polacy zmierzą się także z wicemistrzami olimpijskimi Włochami i Iranem. W kolejnym tygodniu biało-czerwoni polecą do Warny, a przed własną publicznością zaprezentują się w Katowicach (15 czerwca) i Łodzi (17 i 18 czerwca).
Tegoroczne rozgrywki mają podobny format do tych z zeszłego roku. W tzw. elicie znalazło się 12 drużyn: Argentyna, Brazylia, Belgia, Bułgaria, Francja, Iran, Włochy, Polska, Rosja, Serbia, USA oraz Kanada, której trenerem jest były szkoleniowiec biało-czerwonych Stephane Antiga.
Drużyny zostały podzielone na dziewięć grup. Każda ekipa znalazła się w trzech grupach. Po rozegraniu wszystkich meczów punkty sumuje się we wspólnej tabeli. Najlepsze pięć reprezentacji awansuje do turnieju finałowego, a gospodarz, czyli Brazylia, w Final Six ma zapewniony udział.
(az)