Łotewskie siły zbrojne podczas ćwiczeń straciły łączność z dronem służącym do obserwacji granicy łotewsko-rosyjskiej. Dron najpewniej jest na terytorium Rosji. Moskwa może wykorzystać incydent w celach propagandowych - ostrzegł minister obrony Andris Spruds.

REKLAMA

Minister obrony Łotwy poinformował, że w sprawie zagubienia dronu na łotewsko-rosyjskiej granicy wszczęto śledztwo.

Jak dodał, łotewski resort spraw zagranicznych poinformował stronę rosyjską o zdarzeniu. Zgodnie z praktyką międzynarodową Rosja powinna zwrócić dron Łotwie, ale może do tego nie dojść i Moskwa może wykorzystywać ten incydent w celach propagandowych - podkreślił, cytowany przez portal nadawcy publicznego LSM.

Bardzo dobrze zdajemy sobie sprawę z tego, z jakim krajem mamy do czynienia - zaznaczył.

Łotewskie siły zbrojne w sobotę z powodów technicznych utraciły łączność z dronem wykorzystywanym do obserwacji granicy podczas manewrów Namejs 2023. Nie był on uzbrojony.

Łączność z bezzałogowcem utracono na terytorium Łotwy. Jego potencjalne miejsce lądowania określono na podstawie toru lotu i kierunku wiatru. Z dużym prawdopodobieństwem dron wylądował na terytorium Rosji.