Urszula Radwańska nie zawiodła! Polka pokonała w Londynie Niemkę Monę Barthel 6:4, 6:3 w pierwszej rundzie olimpijskiego turnieju tenisa ziemnego na trawiastych kortach Wimbledonu. Z imprezą pożegnały się natomiast Klaudia Jans-Ignacik i Alicja Rosolska.
W kolejnej rundzie Urszulę Radwańską czeka niezwykle trudne zadanie. Jej przeciwniczką będzie zwyciężczyni tegorocznego Wimbledonu - Serena Williams. Amerykanka w finale pokonała starszą siostrę Urszuli - Agnieszkę.
Rozstawiona z numerem czwartym Williams w pierwszej rundzie wypunktowała byłą liderkę światowego rankingu Serbkę Jelenę Jankovic 6:3, 6:1. 30-letnia Amerykanka dwukrotnie stawała na najwyższym stopniu olimpijskiego podium (2000, 2008), ale nie w grze pojedynczej. Wraz ze starszą siostrą Venus wygrywała rywalizację deblową.
Klaudia Jans-Ignacik i Alicja Rosolska zakończyły rywalizację w turnieju olimpijskim na pierwszej rundzie. Polski debel przegrał z Rosjankami Marią Kirilenko i Nadieżdą Pietrową 7:6 (7-5), 3:6, 2:6. Spotkanie trwało 2 godziny i 26 minut. Jans-Ignacik i Rosolska popełniły 32 niewymuszone błędy przy 20 pomyłkach rywalek. Może trzeba zmienić system gier na grupowy - żartowały polskie tenisistki.
W niedzielę rywalizację w turnieju olimpijskim rozgrywanym na kortach Wimbledonu rozpocznie rozstawiona z numerem drugim Agnieszka Radwańska, której rywalką będzie Niemka Julia Goerges. Krakowianka poprowadziła wczoraj polską reprezentację podczas ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich. Jak zapewniała "Isia", klątwy chorążego się nie boi.
Słyszałam o tym, ale nie jestem przesądna. Gdybym miała odpaść w pierwszej rundzie, to z przyjemnością będę chorążym także za cztery lata - mówiła. Wiceliderka światowego rankingu jest jedną z głównych faworytek do medalu.