Polscy siatkarze wygrali w Pasay na Filipinach z Kanadą 3:0 (25:21, 25:23, 27:25) w kolejnym meczu ostatniego turnieju fazy interkontynentalnej Ligi Narodów. To dziewiąte zwycięstwo biało-czerwonych w tych rozgrywkach. Ich bilans uzupełniają dwie porażki.

REKLAMA

Oba zespoły do sobotniego meczu podchodziły w odmiennych nastrojach - Polacy, pewni gry w turnieju finałowym, mieli na koncie osiem zwycięstw i tylko dwie porażki, natomiast Kanadyjczycy z bilansem dwóch wygranych i ośmiu przegranych do ostatniego starcia fazy interkontynentalnej będą walczyć o utrzymanie w Lidze Narodów.

Biało-Czerwoni byli nieco osłabieni, bowiem z urazami zmagają się Bartosz Kurek i Mateusz Bieniek. Mecz zaczęli w zupełnie innym składzie niż piątkową potyczkę z Brazylią. W pierwszej szóstce w porównaniu z drugim występem w Pasay został tylko środkowy Karol Kłos, a obok niego pojawili się: Norbert Huber, Łukasz Kaczmarek, Grzegorz Łomacz, Kamil Semeniuk, Aleksander Śliwka oraz libero Jakub Popiwczak.

Spotkanie było wyrównane, w pierwszym secie dopiero w drugiej części Polacy objęli dwupunktowe prowadzenie po bloku Kłosa i asie serwisowym Hubera (18:16). W końcówce przewagę punktową zagrywką powiększył Leon, który z powodu braku Kurka wchodził na boisko na podwójne zmiany w roli atakującego (23:20). Partię zakończył atak Śliwki (25:21).

W drugiej odsłonie aktualni wicemistrzowie świata szybciej zbudowali przewagę za sprawą akcji Hubera (9:6). Gdy zatrzymany został Samuel Cooper, a Łomacz zapunktował kiwką, różnica wzrosła do pięciu punktów (14:9). Biało-Czerwoni spokojnie utrzymywali prowadzenie, jednak w końcówce rywale doprowadzili do wyrównania 20:20 dzięki akcjom Arthura Szwarca i asom serwisowym Coopera. Po zaciętej walce minimalnie lepsi w tej partii okazali się Polacy po ataku Leona i bloku duetu Śliwka-Huber (25:23).

Trzeciego seta lepiej rozpoczęli siatkarze z Ameryki Północnej wykorzystując błędy przeciwników i ataki Szwarca (7:5). Akcje Coopera powiększyły dystans (13:9). Podopieczni trenera Nikoli Grbica stracili skuteczność na skrzydłach, co pozwoliło Kanadyjczykom spokojnie utrzymywać prowadzenie (19:16). W końcówce biało-czerwoni zniwelowali jednak różnicę do jednego punktu po bloku duetu Śliwka-Huber (20:21), natomiast po asie serwisowym Leona wyrównali wynik (22:22). Zwycięzcę tej odsłony musiała wyłonić gra na przewagi, w której lepsi okazali się polscy siatkarze dzięki zagraniom Semeniuka i Kłosa (27:25).

To pierwsze zwycięstwo podopiecznych trenera Grbica bez straty seta i czwarte za trzy punkty w tej edycji Ligi Narodów.

Najwięcej punktów w zespole wicemistrzów świata zdobyli Semeniuk i Huber - po 11. Najskuteczniejszy w ekipie z Kanady był Cooper - 19.

Pewny już udziału w turnieju finałowym w Gdańsku zespół trenera Grbica na zakończenie zmagań w Pasay w niedzielę (godz. 13) spotka się z niepokonaną dotychczas Japonią.