Były szef MSWiA Mariusz Kamiński nie pojawił się dziś o godz. 10 przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej. W tym czasie był bowiem w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. W związku z tym przewodniczący komisji Michał Szczerba wyznaczył nowy termin przesłuchania Kamińskiego na poniedziałek 22 kwietnia na godz. 13.
Po godz. 10 rozpoczęło się posiedzenie komisji śledczej ds. afery wizowej. Nie stawił się na nie Mariusz Kamiński, którego na tę samą godzinę wezwała prokuratura.
Szczerba, otwierając czwartkowe posiedzenie, poinformował, że Kamiński nie odbierał wezwania na komisję i że dwie komendy policji próbowały mu także dostarczyć zawiadomienie "pod wszystkimi znanymi adresami". Zdaniem Szczerby postawa Kamińskiego to "lekceważenie państwa".
Wykorzystaliśmy ten moment, że udało się ustalić miejsce przebywania Mariusza Kamińskiego. W tej chwili następuje próba wręczenia mu na terenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie kolejnego wezwania na posiedzenie komisji śledczej, które zostało zaplanowano na 22 kwietnia na godz. 13 - oświadczył przewodniczący komisji.
Sam Kamiński przyznał potem, że to wezwanie zostało mu wręczone. Były szef MSWiA zapewnił, że stawi się w poniedziałek na posiedzeniu komisji.
Dostaliśmy informację z prokuratury, że Mariusz Kamiński, będąc przesłuchiwanym w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, podpisał otrzymanie wezwania przed komisję śledczą ds. afery wizowej na poniedziałek na godz. 13 - powiedział natomiast Szczerba po zamknięciu posiedzenia.
Mam nadzieję, że w poniedziałek, już bez żadnej wymówki, żadnego usprawiedliwienia, Mariusz Kamiński stawi się przed oblicze komisji - dodał Szczerba.
Szczerba poinformował, że wezwanie na dzisiejsze posiedzenie komisji zostało wysłane 10 kwietnia.
Były szef MSWiA Mariusz Kamiński i były wiceszef tego resortu Maciej Wąsik dostali wezwanie także na dziś do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Pierwszy na godz. 10, a drugi na 12. Chodzi o nielegalny udział w głosowaniach w Sejmie.
Wizyta Kamińskiego w prokuraturze trwała ok. pół godziny. On sam informował po tym, że powiedział prokurator, iż traktuje swoje wezwanie w charakterze podejrzanego jako represję polityczną, na zlecenie polityków PO. Odmówiłem złożenia podpisów pod czymkolwiek, poza treścią oświadczenia, jakie złożyłem - oświadczył Kamiński.
Przyznał, że prokurator odczytała mu zarzut udziału w głosowaniach oraz w komisji sejmowej 28 grudnia i w głosowaniach 21 grudnia ub. roku. Nie było żadnego przesłuchania, poinformowałem panią prokurator o bezprawności czynności, jakie zamierza podjąć, o tym, że zgodnie z postanowieniami Sądu Najwyższego, w tym z 12 kwietnia, mój mandat nie wygasł. Jeżeli pani prokurator chce przystąpić do jakichkolwiek czynności tego typu, musi mieć zgodę Sejmu - mówił Kamiński. Pani prokurator zapisała moje oświadczenie i rozstaliśmy się - stwierdził.
Przed godz. 12 w tej samej prokuraturze stawił się Maciej Wąsik. Wąsik przebywał w prokuraturze kilka minut. Jak powiedział po wyjsciu, prokuratur próbowała postawić mu zarzuty, ale on traktuje to jako działanie bezprawne. Nie przyjąłem do wiadomości zarzutów, jestem posłem na Sejm. Złożyłem oświadczenie, że jest to czynność bezprawna - powiedział.
Sejmowa komisja śledcza ds. afery wizowej bada nadużycia, zaniedbania i zaniechania w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców w Polsce w okresie od 12 listopada 2019 r. do 20 listopada 2023 r. Zakończenie jej prac jest planowane na koniec czerwca. Ostatnim świadkiem ma być prezes PiS Jarosław Kaczyński.