Niedostosowany do treści ustawy, wykraczający poza zawarte w niej upoważnienie, niewystarczająco uzasadniony, niekompletny i niewłaściwie podpisany – tak Rządowe Centrum Legislacji oceniło przygotowany przez ministra sprawiedliwości projekt rozporządzenia o zwrocie świadczeń, wypłaconych sędziom odesłanym w stan spoczynku, a potem przywróconym do pracy. Warto też dodać, że projekt ministra jest także spóźniony.
Potrzeba wydania rozporządzenia wynika z siódmej nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 1 stycznia. Mimo że posłowie uchwalili jej ostateczną treść już 21 listopada (tego samego, kiedy projekt trafił do Sejmu) i od tego czasu w jej tekście nie zaszły żadne zmiany - zobowiązany nią do wydania rozporządzenia Zbigniew Ziobro jego projekt skierował do konsultacji dopiero 10 stycznia.
O sprawie pisaliśmy TUTAJ>>>
Po siedmiu tygodniach od uchwalenia ustawy i 10 dniach od jej wejścia w życie autor liczącego stronę tekstu dokumentu wnioskował o zgłaszanie do niego uwag w ciągu 5 dni, bo, jak sam przyznał - "projektowane rozporządzenie powinno wejść w życie niezwłocznie po wejściu w życie ustawy".
Do proponowanej treści rozporządzenia krytycznie odniosły się Naczelny Sąd Administracyjny i Sąd Najwyższy - to ich sędziów dotyczą przepisy, zawarte w dokumencie.
Opinie SN i NSA, dotyczące głównie samej treści projektowanych rozwiązań przedstawiliśmy TUTAJ>>>
Rządowe Centrum Legislacji, które także odniosło się do projektu ministra Ziobry, w krótkiej opinii kwestionuje potężną część liczącego zaledwie pięć artykułów rozporządzenia:
Już pierwszy artykuł, dotyczący samego opisu rozporządzenia należy zdaniem RCL "dostosować do treści przepisu ustawy".
Artykuł dotyczący odsetek za opóźnienie w zwrocie świadczeń według RCL "wymaga wykreślenia, jako przekraczający zakres upoważnienia ustawowego".
Przepis określający termin wejścia rozporządzenia w życie (dzień następujący po dniu ogłoszenia rozporządzenia) zdaniem Rządowego Centrum Legislacji nie został należycie uzasadniony. Podobne akty według RCL "wchodzą w życie po upływie czternastu dni od dnia ich ogłoszenia". Skrócenie tego terminu jest możliwe "tylko w uzasadnionych przypadkach, jeżeli przemawia za tym ważny interes państwa", a zdaniem RCL "w uzasadnieniu projektu nie wskazano, w jakim zakresie przesłanka ważnego interesu państwa została spełniona".
Uwagi Rządowego Centrum Legislacji kończy wzmianka, że przedstawiony przez ministra sprawiedliwości projekt wymaga dostosowania do wymogów, opisanych w regulaminie pracy rady ministrów. A dokładniej - powinien go podpisać kierownik "właściwej w sprawach legislacji komórki organizacyjnej, sprawującej obsługę organu wnioskującego", a po drugie - w uzasadnieniu projektu powinna się znaleźć informacja, dotycząca przedstawienia projektu właściwym organom i instytucjom UE w celu uzyskania opinii.
Ministerstwo Sprawiedliwości odniosło się do uwag RCL (i tylko do nich) w charakterystyczny sposób:
W sprawie pierwszej stwierdziło, że "w ocenie projektodawcy treść projektowanego przepisu odpowiada zakresowi spraw przekazanych do uregulowania w rozporządzeniu". Co dość dobrze opisuje pogmatwanie prawa przez przyjęcie siódmej nowelizacji ustawy, resort tłumaczy wprowadzone przez siebie zmiany tym, że "przepis upoważniający zawiera w swej treści odesłanie do innej jednostki redakcyjnej ustawy, która z kolei posługuje się ogólnymi pojęciami, których znaczenie wynika z jeszcze innych przepisów ustawy"...
W sprawie drugiej "projektodawca nie podziela stanowiska jakoby" przepis dotyczący odsetek wykraczał poza zakres upoważnienia ustawowego.
W sprawie uzasadnienia "ważnym interesem państwa" skróconego wbrew regułom terminu wejścia rozporządzenia w życie resort napisał, że "uzasadnienie zostało uzupełnione o bardziej szczegółowe wyjaśnienie potrzeby pilnego wejścia w życie ustawy". Z dopisanych do dokumentu kilkunastu wierszy tekstu taka potrzeba jednak nie wynika, a powołanie na "ważny interes państwa" nadal w nich nie występuje. Odpiera się w nich za to niepostawione przez RCL zarzuty i mówi się o korzyściach dla adresatów.
Formalne uwagi dotyczące braku odpowiednich podpisów i adnotacji w dokumencie ministerstwo uznało i uzupełniło.
Śledzenie zmagań resortu sprawiedliwości ze skutkami swoich własnych działań może budzić litość. Być może właśnie odwołaniem do niej należy wyjaśniać ostatnie zdanie odpowiedzi urzędnika ministerstwa sprawiedliwości na - mówiąc delikatnie - mocno krytyczną ocenę jego projektu, przedstawioną przez zatrudnianych przez rząd specjalistów od tworzenia prawa, czyli Rządowe Centrum Legislacji.
Dla postronnych to zdanie ministerstwa może jednak brzmieć jak szyderstwo. Brzmi ono tak:
"W konsekwencji proszę o możliwie pilne zwolnienie projektu z obowiązku rozpatrzenia przez Komisję Prawniczą".
Autor: Tomasz Skory
Opracowanie: Malwina Zaborowska