"Żegnaj przyjacielu na tym padole, do zobaczenia za chwilę gdzie lepiej" - taki wpis zamieścił były prezydent Lech Wałęsa w księdze kondolencyjnej wyłożonej w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku po śmierci prezydenta tego miasta Pawła Adamowicza.

REKLAMA

Po wpisaniu się do księgi kondolencyjnej Lech Wałęsa powiedział dziennikarzom, że Paweł Adamowicz zrobił wiele dla Gdańska i ze swoim potencjałem miał szanse zostać prezydentem Polski. Ja na niego stawiałem - dodał.

Natomiast trochę za długo siedział w Gdańsku. 20 lat ponad to było trochę za długo i tutaj mieliśmy różnicę zdań. W innych tematach nigdzie właściwie się nie różniliśmy, ja go podziwiałem, naprawdę był dobry - powiedział Wałęsa o Pawle Adamowicz.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Lech Wałęsa wpisał się do księgi kondolencyjnej Pawła Adamowicza


Tragiczne wydarzenia rozegrały się w Gdańsku w niedzielny wieczór: w trakcie miejskiego finału tegorocznej edycji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na scenę wtargnął 27-letni Stefan W. Nożem o długości 14,5 cm kilkukrotnie ugodził prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

Samorządowiec był przez kilkanaście minut reanimowany, następnie został przewieziony do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Jego operacja trwała pięć godzin.

Lekarze przez kilkanaście godzin walczyli o życie prezydenta. Niestety nie zdołali go uratować. Paweł Adamowicz zmarł w poniedziałek o godzinie 14:03.

Napastnik tuż po zamachu, zanim został obezwładniony, przez kilkadziesiąt sekund chodził po scenie z rękoma uniesionymi w górę w geście zwycięstwa i krzycząc do mikrofonu: Halo, halo. Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz.

W poniedziałek przed godziną 13:00 w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku rozpoczęło się przesłuchanie Stefana W. Początkowo prokuratorzy postawili mu zarzut usiłowania zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. W trakcie przesłuchania jednak - krótko przed godziną 15:00 - Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku poinformowało, że prezydent Adamowicz zmarł. Śledczy zmienili wówczas stawiany 27-latkowi zarzut na zabójstwo z motywacji zasługującej na szczególne potępienie.

Opracowanie: