"Bardzo chętnie weźmiemy udział w kolejnym takim spektaklu" - tak prezes PZPN Grzegorz Lato podsumował swój udział w nadzwyczajnym posiedzeniu sejmowej komisji sportu.

REKLAMA

Lato poświęcił posłom godzinę i dziesięć minut, po czym pojechał na lotnisko, by lecieć do Kijowa na losowanie grup Euro 2012.

Reporter RMF FM Mariusz Piekarski, który przysłuchiwał się temu spotkaniu zauważa, że konkret był w zasadzie tylko jeden. Lato ujawnił, że wczoraj na posiedzeniu zarządu PZPN Zdzisław Kręcina sam poprosił o dymisję. Były sekretarz generalny ma teraz dwa tygodnie na uporządkowanie dokumentów.

Pewne rzeczy prywatne weszły do związku, nie będę ukrywał - "zagotowało się" - tylko tyle na temat ujawnionych taśm i ich treści miał do powiedzenia posłom Lato.

Zresztą, jak zauważa nasz reporter, prezes PZPN nie musiał się wysilać, bo posłowie zajęli się, jak zwykle, sami sobą. Zamiast odpowiadać choćby na pytania o siedzibę związku tracili czas na kłótnie.

Prezes Lato spokojnie obserwował awantury i przekrzykiwanie się posłów, z których każdy starał się pokazać, jak bardzo leży mu na sercu dobro polskiej piłki nożnej. Każdy chciał wykrzyczeć, że trzeba "kruszyć ten beton" i sprzątać "stajnię Augiasza", ale na przyszpilenie Laty zabrakło już i intelektu, i energii.

Dlatego z uśmiechem na twarzy Lato wyszedł ze spotkania mówiąc, że czeka na zaproszenie na kolejny taki spektakl.

Komisja została zwołana w trybie nadzwyczajnym. Początkowo początek jej obrad wyznaczono na godz. 10.00, ale termin przyspieszono o dwie godziny z powodu wyjazdu prezesa PZPN do Kijowa na losowanie grup Euro 2012.

Burzę wokół związku wywołała publikacja nagrań dokonanych przez byłego sponsora i działacza PZPN Grzegorza Kulikowskiego, który sugeruje, że Kręcina i Lato mogli dopuścić się korupcji przy przetargu na budowę nowej siedziby PZPN. Obaj temu zaprzeczają. Wczoraj zarząd PZPN odwołał Kręcinę.