Niemcy, po doskonałych skokach w drugiej serii, wygrali konkurs drużynowy Pucharu Świata w skokach narciarskich w Kuusamo. Fatalnie po raz kolejny spisali się Polacy. W pierwszej serii zajęli ostatnie miejsce i nie mieli szans na awans do rundy finałowej.
Podopieczni Łukasza Kruczka znów zaprezentowali beznadziejną formę. Najlepiej z nich wypadł Dawid Kubacki, który skoczył 123,5 metra. Drugą odległość uzyskał Piotr Żyła - 110 metrów, ale szanse na awans do finałowej serii odebrał Polakom fatalny skok Kamila Stocha. Lider naszej drużyny zanotował jedynie 104,5 metra. Równie słabo wypadł Maciej Kot, który uzyskał o metr mniej.
Polacy zdobyli w sumie 354,3 punktu i stracili 5,1 punktu do przedostatniej Francji. Od ósmych Czechów i dziewiątych Szwajcarów dzieliła ich już przepaść.
Po pierwszej serii prowadzili rewelacyjni Słoweńcy w składzie Robert Kranjec (128 metrów), Jurij Tepes (131,5 metra), Jaka Hvala (138 metrów) i Peter Prevc (137,5 metra). Drudzy byli natomiast Niemcy, którzy tracili do nich 7,8 punktu. Trzecie miejsce zajmowała reprezentacja Norwegii. Ich strata do najlepszych wynosiła już jednak 33,9 punktu.
W rundzie finałowej Słoweńcy nie wytrzymali presji i spadli aż na trzecią lokatę. Szanse na wygraną odebrał im Kranjec, który uzyskał jedynie 104,5 metra. Nie pomogły im nawet dobre skoki Hvali (137,5 metra) i Prevca (135,5 metra).
Ich potknięcie wykorzystali Niemcy, których do zwycięstwa poprowadził Andreas Wellinger. W pierwszej serii zanotował 137 metrów, a w drugiej jeszcze się poprawił lądując na 143 metrze. Na wysokim poziomie skakali także Michael Neumayer (128 i 129,5 metra), Richard Freitag (132,5 i 137,5 metra) oraz Severin Freund (133 i 130 metrów).
Na drugie miejsce wskoczyli ostatecznie czwarci po pierwszej serii Austriacy - Wolfgang Loitzl (134,5 i 139,5 metra), Manuel Fettner (124,5 i 132,5 metra), Gregor Schlierenzauer (128 i 142 metrów) i Thomas Morgenstern (129 i 135,5 metra). Tuż za podium znalazła się z kolei drużyna Norwegii, która straciła do Słoweńców 15,6 punktu.