Dżihadyści z Państwa Islamskiego mogą uciec z więzień w północnej Syrii, jeśli zaostrzą się walki z Turcją - powiedział przedstawiciel kurdyjskich sił działających w Syrii.
Badran Jia Kurd w rozmowie z agencją Reutera powiedział, że siły bezpieczeństwa, które do tej pory pilnowały dżihadystów, mogą się zmniejszyć wraz z przesuwaniem się tureckiej ofensywy. Amerykanie obawiają się, że w związku z tym terroryści z Państwa Islamskiego mogą wykorzystać okazję i uciec.
Atak zdecydowanie ograniczy nasze możliwości, jeśli chodzi o pilnowanie dżihadystów w więzieniach - mówi Jia Kurd. To może doprowadzić albo do ich ucieczki, albo do zachowań, które z czasem mogą się wymknąć spod kontroli - podkreśla.
Liczba strażników będzie się zmniejszała wraz z zaostrzaniem walk. To duże ryzyko - zaznacza.
Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) twierdzą, że przetrzymują tysiące osób z zagranicy, w tym dżihdystów, ich żony i dzieci. Dodatkowo w więzieniach są trzymani bojownicy z Iraku i Syrii. Kurdowie wielokrotnie sugerowali, że nie mają zasobów, by ich wszystkich przetrzymywać. Prosili rządy innych państw, by wzięły własnych obywateli do siebie, ale w większości te prośby zostały zignorowane.
Turecka ofensywa w Syrii rozpoczęła się wkrótce po tym, jak Stany Zjednoczone wycofały swoje siły z regionu. Eksperci twierdzą, że może to doprowadzić do zaostrzenia się wojny w Syrii, która trwa już od ośmiu lat i wciąż nie została zakończona. Antyrządowe milicje wciąż okupują tereny na północy i na południowym wschodzie kraju.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zapewnia, że po zakończeniu ofensywy nie będzie już żadnych dżihadystów na północy Syrii.
Niektórzy wskazują, że na terenach, na których operuje Turcja, nie znajdują się więzienia. Jeden z dyplomatów w rozmowie z agencją Reutera stwierdził, że SDF raczej samo nie wypuści terrorystów. Nie możemy jednak wykluczyć, że dojdzie do buntów w obozach, albo że Państw Islamskie będzie próbowało uwolnić ludzi. Przyglądamy się - powiedział.
Kurdowie z kolei oskarżyli Turcję o zbombardowanie więzienia w Al-Kamiszli. Ankara jednak tej sprawy nie skomentowała.
Organizacja humanitarna Human Rights Watch ogłosiła, że SDF przetrzymuje tysiące mężczyzn i chłopców w przeludnionych szkołach i budynkach. Podkreślili także, że ofensywa turecka to dowód na to, że państwa muszą zacząć ściągać do siebie swoich obywateli. Nikt nie chce wziąć odpowiedzialności - zaznaczają aktywiści.