Żadne oficjalne źródła wciąż nie potwierdziły doniesień włoskich portali, jakoby w piątek Ferrari miało w swojej siedzibie w Maranello ogłosić, że Robert Kubica będzie kierowcą testowym zespołu. Milczy także sam słynny włoski team.
Według nieoficjalnych informacji prezentacji nowego bolidu Ferrari miałoby towarzyszyć ogłoszenie wiadomości o podpisaniu kontraktu z polskim kierowcą Formuły 1.
Doszłoby do tego niemal dokładnie rok po ciężkim wypadku samochodowym Polaka podczas rajdu w Ligurii. Rehabilitację skomplikowała kolejna styczniowa kontuzja: złamanie kości piszczelowej. Kubica poddał się operacji 13 stycznia w Mantui.
Według informacji włoskich portali, na początku, Polak w Ferrari nadzorowałby pracę nowego bolidu na symulatorze. Pozwoliłoby to zespołowi konfrontować dane z tymi, jakie będą napływały z toru.
Potem, sam zasiadłby w bolidzie, być może - jak się spekuluje - podczas testów w Mugello na początku maja. Dodatkowo Robert Kubica mógłby też uczestniczyć w realizacji programu rozwoju nowego silnika, a do tej pracy - jak się ocenia - potrzebny jest kierowca z dużym doświadczeniem.
Jeśli forma i zdrowie mu pozwoli, miejsce u boku Fernando Alonso w 2013 roku będzie miał pewne - piszą portale. Na temat tych spekulacji milczy zarówno włoski menedżer Kubicy, jak i sam zespół Ferrari.
Także rzecznik kierowcy w Polsce Marcin Czachorski nie potwierdził tej wiadomości. Proszę wybaczyć, na ten temat nie mogę przekazać żadnych informacji. Robert Kubica czuje się coraz lepiej, choć nadal porusza się o kuli. Problemy z nogą nie spowodowały opóźnień w trwającym nadal procesie rehabilitacji po wypadku na rajdzie - powiedział.