Panika wśród osób z bliskiego otoczenia nieżyjącego już miliardera-pedofila Jeffreya Epsteina. Prokurator generalny Wysp Dziewiczych, gdzie znajdowała się posiadłość Amerykanina, nakazał ujawnienie list pokładowych pasażerów, którzy odwiedzali go na egzotycznej wyspie. Wizyty składali m.in. syn brytyjskiej królowej książę Andrzej, były amerykański prezydent Bill Clinton oraz aktor Kevin Spacey.
Według zeznań świadków, w posiadłości Jeffreya Epsteina, dochodziło do gwałtów i molestowania seksualnego młodych kobiet i osób nieletnich.
Stręczycielska działalność mężczyzny była tak powszechnie znana, że jego samolot - którym przywoził gości - nazywano Lolita Express. Nawiązując w ten sposób do skandalizującej powieści Vładimira Nabokowa. Miejsce, gdzie proceder się odbywał, nazywano wyspą pedofilów.
Część nazwisk klientów korzystających z usług oferowanych przez miliardera-pedofila ujawniona została w 2009 roku przez pilota samolotu Davida Rogersa. Nowa decyzja prokuratora Wysp Dziewiczych wzywająca do ujawnienia kolejnych nazwisk, dotyczy innego pilota, który zasiadał za sterami prywatnej maszyny w późniejszym okresie.
W ubiegłym roku Jeffrey Epstein popełnił samobójstwo oczekując w więzieniu na kolejny proces. Wymiar sprawiedliwości USA postanowił kontynuować przeciwko niemu sprawę, w celu ujawnienia nazwisk i pociągnięcia do odpowiedzialności osób, które korzystały z jego propozycji.
Wśród zarzutów postawionych mężczyźnie są m.in. brutalny gwałt, molestowanie seksualne nieletnich, zmuszanie do niewolniczej pracy i stręczycielstwo.
Amerykańska prokuratura pragnie przesłuchać w tej sprawie pod przysięgą księcia Andrzeja. Miał on trzykrotnie uprawiać seks z młodą kobietą "dostarczoną" przez Epsteina. Książę zaprzecza oskarżeniom oraz temu, że wiedział co dzieje się na Wyspach dziewiczych w rezydencji miliardera.
Syn brytyjskiej królowej odmawia współpracy z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości. Do dziś nie został przesłuchany.