Podobno powstała jeszcze przed wojną. Podobno jada tam sam Jan Nowicki. Podobno serwują tam najlepsze pierogi w Krakowie. Jadłodajnia u Stasi. O lokalu na rogu Mikołajskiej i Św. Krzyża krakowianie mówią, że jest kultowy.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
To miejsce jest fantastyczne pod względem ekonomii, to znaczy, że jest dokładnie takie, jakie powinno być, żeby działać. Nie ma niczego, co nie byłoby potrzebne. Od sposobu płacenia i obsługi, przez ilość stolików, po tempo i ilość jedzenia. Wszystko jest tu dopasowane i od wielu lat na centymetry rozmierzone jest to funkcjonowanie - podsumowuje student ekonomii.
Ja tu przychodzę od 30 lat. Jedzenie smakuje jak u mamy, którego w domu się z reguły nie robi, bo nie ma na to czasu. Jest wspaniała sztuka mięsa, barszcz, ale przede wszystkim pierogi - rewelacja - wylicza jedna z klientek lokalu.
Przychodzę, zamawiam pierogi - są pyszne i błyskawicznie podane. Nie znalazłam lokalu na Rynku, w którym porcję pierogów zjem za 6 złotych - mówi z kolei Monika, studentka.
Tu chodzi o to, żeby szybko zjeść, a nie czekać. Przychodzi się, siada i jedzenie już jest gotowe - wyjaśnia filozofię lokalu właściciel, pan Maciej.
U Stasi nawet płaci się inaczej niż wszędzie, choć tak samo od 85 lat. Klient przy wyjściu mówi, co zamówił, i za to płaci. Wierzę mu na słowo. Dawno nie spotkałem się z próbą oszustwa - opowiada pan Maciej.
Jadłodajnia powstała w 1925 roku. To pamiątka po mojej mamie Stanisławie - wspomina. Jasiu Nowicki jada u nas od ponad 50 lat. Odwiedza nas pan minister Klich, czy pan wojewoda Kracik - dodaje.
Krakowski Kazimierz - kiedyś odrębne miasto, dziś jedna z dzielnic Krakowa. Każdego dnia swoim niepowtarzalnym klimatem i oryginalnymi zabytkami przyciąga tysiące ludzi. Wieczorem mekką dla krakowian i turystów staje się Plac Nowy, a to przez zapiekanki, których zapach nie pozwala przejść obok obojętnie.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
W nocy zapiekanki z Placu Nowego to jedyna możliwość spożycia czegokolwiek. Te zapiekanki stały się fenomenem - nawet wśród turystów są popularne - mówi stojąca w kolejce po zapiekankę kobieta. Miłośników największego przysmaku Kazimierza nie odstraszają nawet te kolejki. Wiedzą, że warto czekać.
Collegium Portum - tak studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego nazywają tawernę żeglarską Stary Port, położoną w pobliżu Collegium Novum. Chodzą słuchy, że to jeden z najciekawiej zaaranżowanych lokali w Krakowie, tawerna żeglarska z prawdziwego zdarzenia.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Muzyka - naturalnie - również nawiązuje do żeglarskich klimatów. W Starym Porcie można usłyszeć szanty, jazz, folk irlandzki i blues. W piątki i soboty organizujemy koncerty. Wstęp zawsze jest wolny. W ciągu 8 lat zagraliśmy ponad 800 koncertów. W czwartki regularnie organizujemy wieczory śpiewane. Można wypożyczyć u nas gitarę i grać - mówią panowie Krzysztof i Janusz.
Do tawerny masowo zaglądają studenci. Jesteśmy dla nich otwarci. Jeśli chcą, żeby zestawić kilka stołów - nie robimy problemów. Jeśli przychodzą się uczyć, wyłączamy muzykę. Mieliśmy taką sytuację, kiedy w czasie jednej godziny przyszły do nas trzy grupy studentów - odbywały się tu regularne zajęcia. Ochrzcili już naszą tawernę imieniem Collegium Portum - opowiadają właściciele.
Tu przychodzą ludzie, którzy mają specyficzne zainteresowania - żeglarstwo, nurkowanie. Takich miejsc nie ma na północy kraju ani na Mazurach. Spotykamy ludzi, z którymi można pośpiewać. Często ludzie przynoszą tu instrumenty - grają na gitarach, bębnach. Wystrój jest jak najbardziej żeglarski. Mapy, zdjęcia robione pod wodą, stary akwalung, sieci rybackie, stare płetwy - tworzą niezwykły nastrój. Mnie przyciągnęły koncerty, które odbywają się w piątki i soboty - mówi były student UJ. Z kolei Natalia najbardziej lubi weekendy: wtedy bierzemy śpiewnik i śpiewamy szanty na żywo. Jestem żeglarzem i przychodzę tu, by przypomnieć sobie wakacje na Mazurach, powspominać miłe chwile i zrelaksować się. Rozwieszone sieci, lampy żeglarskie, makiety statków tworzą niesamowity nastrój - dodaje Szymon.
Nie ma w Krakowie studenta, który nie wiedziałby, czym jest Rotunda. W skrócie: to miejsce, w którym odbyły się tysiące koncertów, festiwali i imprez. W Rotundzie każdy znajdzie coś dla siebie - od mocnego rocka po kabaret i poezję śpiewaną. To tam swoją karierę zaczynały największe gwiazdy polskiej sceny muzycznej, m.in. Maryla Rodowicz, Marek Grechuta, Jacek Kaczmarski, Tomasz Stańko, Maanam, Grzegorz Turnau, czy Leszek Możdżer.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Siłą Centrum Kultury Rotunda jest otwartość. Wiele imprez odbywa się tam z inspiracji studentów. Bardzo serdecznie zapraszamy wszystkich, którzy chcieliby się włączyć w życie Rotundy, do napisania swojego pomysłu na adres mailowy: gosia@rotunda.pl albo rotunda@rotunda.pl - zachęca pani Małgorzata.